Niemcy knują coś naprawdę dużego. Bunkier w Berlinie najpierw nakazał ludności gromadzić zapasy na 10 dni a teraz chce mieć prawo do rekwirowania gospodarstw rolnych. Coś ta cała "niemiecka demokracja" zaczyna nam pachnieć kartofliskiem. Nie jest dobrze, z Bunkra w Berlinie dochodzą coraz bardziej niepokojące wiadomości. Niemcy przygotowują się do wojny. Poza wzmocnieniem rezerwy i nakazem aby ludność gromadziła zapasy na 10 dni, Bunkier w Berlinie przygotowuje teraz nową ustawę o rekwirowaniu gospodarstw rolnych (cytat z niemieckiej prasy):
"Nowe są uprawnienia dające prawo władzom do rekwizycji gospodarstw rolnych i zakładów produkcji żywności"
"Neu sind Befugnisse, die den Behörden im Notfall die Beschlagnahmung von Bauernhöfen und anderen Lebensmittelbetrieben ermöglichen sollen"
Niemcy są metodyczni, przekonaliśmy się o tym na własnej skórze, niestety. Te przygotowania do wojny trzeba więc potraktować bardzo poważnie. Jak wiemy Unia europejska jest jednym wielkim wesołym kontynentem postępu, demokracji i miłości, poza Polską i Węgrami, gdzie panuje faszyzm. Dlatego musimy się dobrze zastanowić przeciwko komu są zwrócone aktualne przygotowania Berlina do wojny. No chyba nie przeciwko miłującym pokój muzułmańskim migrantom z iPhonami ?
Kartofle od dawna odgrywały strategiczną rolę w Niemczech. Podczas pierwszej wojny światowej niemieckie kartofle miały pokonać Anglię, tak zachęcano Bauerów do rozwijania tej strategicznej produkcji (poniżej).
Wunderwaffe czyli "Niemieckie kartofle zwyciężą nad Anglią"
Kartki na kartofle były zaś codziennością w Niemczech podczas pierwszej i drugiej wojny światowej, a nawet w okresie powojennym (poniżej).
Kartki na kartofle z okresu powojennego
Kartki na kartofle z okresu pierwszej wojny światowej
O tym, że Bunkier w Berlinie nie żartuje na temat kartofli, mogliśmy się przekonać w lutym tego roku. Podczas unijnego szczytu w Brukseli, kanclerzyca Merkel opuściła salę obrad i udała się wraz ze świtą do lokalnej budy z frytkami, gdzie nakupiła frytek za 50 Euro (zdjęcia):
Skoro Merkel sama nie może się powstrzymać od impulsywnego pożerania przerobionych kartofli to co ją powstrzyma od pożerania krajów ościennych ?
Kartoflisko to taka niemiecka tradycja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz