Niemiecki dziennik „Bild” powołując się na sekcje zwłok polskiego kierowcy podał, że Łukasz Urban został postrzelony na kilka godzin przed zamachem na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie i nie mógł bohatersko walczyć z zamachowcem. Polscy śledczy zaprzeczają tym informacjom.
Niemiecki „Bild” najpierw, powołując się na wstępną obdukcję, informował o tym, że Polak chwilę przed zamachem stoczył w szoferce bohaterską walkę z terrorystą, próbując zapobiec większej tragedii. Później gazeta zaprzeczyła tym doniesieniom, co zbulwersowało nie tylko Polaków.
Prokuratura Krajowa po sekcji zwłok kierowcy zaprzecza informacjom „Bilda”. Aby uciąć medialne spekulacje podaje, że polski kierowca nie został zastrzelony, gdy Anis Amri ukradł jego ciężarówkę, żył o wiele dłużej.
Jak informuje rmf24.pl:
Polski kierowca TIR-a nie zginął w momencie, gdy napadł na niego zamachowiec z Berlina – ujawnia Prokuratura Krajowa po sekcji zwłok Łukasza Urbana. Badania ciała Polaka zostały przeprowadzone dziś w Zakładzie Medycyny Sądowej w Szczecinie.
Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie potwierdza natomiast, czy na ciele Polaka widać ślady walki stoczonej z zamachowcem.
Na szczegółowe wyniki sekcji zwłok Łukasz Urbana trzeba poczekać około tygodnia.
Przypomnijmy. Do zamachu w Berlinie przyznało się Państwo Islamskie, któremu Amri przysiągł wierność na nagraniu opublikowanym przez propagandową agencję dżihadystów Amak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz