2018/07/03

Nie-matki, anty-Polki. Jak feministki obnoszą się ze swoją nienawiścią do Polski

Feministki atakujÄ… PolskÄ™ i Polaków. Magdalena Åšroda, Manuela Gretkowska, Kinga Rusin, Agnieszka Holland.Dla antypolskich celebrytek nawet sukcesy drużyny Adama Nawałki są powodem, by opluć kraj.
O głupoto ludzka! Czyż nie widzisz, że żyłaś z sobą przez całe życie, a nie znasz jeszcze rzeczy, którą w najwyższym stopniu posiadasz, to jest swego szaleństwa?
Leonardo da Vinci
Piłkarska reprezentacja narodowa Polski w pięknym stylu przeszła eliminacje, zakwalifikowała się na Mundial w Rosji i wymieniana była, do chwili klęski z Senegalem, w gronie faworytów. Wszystkie te zasługi bledną wobec faktu, że „biało-czerwoni” w ważnym momencie nie odmówili udziału w znęcaniu się nad zwierzętami. Poszło o to, że w sobotę 16 czerwca kadra narodowa zrezygnowała z treningu, a piłkarze poszli zwiedzić rosyjskie… delfinarium.
Zauważyła to bezkompromisowa Kinga Rusin, która dała wyraz swojemu oburzeniu na Instagramie:
Serio? Nasi piłkarze „relaksowali” się w delfinarium??? Jak można się relaksować w delfinarium, wiedząc to, co cywilizowany świat wie już od dawna!? Delfinaria to miejsce powolnej śmierci, w strasznych cierpieniach jednych z najpiękniejszych, najdelikatniejszych i najrozumniejszych ssaków na Ziemi! To miejsce, gdzie na ich cierpieniu zarabia się kasę! A to wszystko dla rozrywki i „relaksu” bezrefleksyjnej gawiedzi! Jaki to przykład dla milionów młodych fanów, dla których nasi piłkarze to prawdziwi bohaterowie i wzór do naśladowania!?
Dalej było jeszcze ostrzej:
Delfiny w delfinariach najczęściej pochodzą z krwawych połowów w Taiji w Japonii oraz z Wysp Salomona, co pokazał oscarowy dokument „Zatoka delfinów”. Na każdego złapanego delfina przypada co najmniej kilka innych zabitych (nawet 10 osobników), połowa nie przeżywa stresu w transporcie i „procedur adaptacyjnych”, kolejne umierają w ciągu dwóch lat, wreszcie te najbardziej odporne dożywają w niewoli średnio 6 lat (na wolności ok. 20 lat).
Rozgniewana dziennikarka napisała też w końcu o cierpieniach delfinów:To stan, w którym w nienaturalnej pozycji ma przeciążone wnętrzności. Jednocześnie przeżywa silny stres, gdyż kojarzy mu się to z wyrzuceniem przez morze na brzeg, sytuacją będącą dla niego śmiertelnym zagrożeniem (…). W cywilizowanych krajach delfinaria się zamyka.
Wpis został dokonany w typowo lewackim stylu: skoro „cywilizowane” kraje zamykają delfinaria, a polska reprezentacja w jednym z nich się relaksuje, to oznacza, że nie jest cywilizowana, czyli reprezentuje kraj, którego należy się wstydzić. Wymowny wpis Kingi Rusin został zacytowany przez najważniejsze portale, i to nie tylko plotkarskie (poinformował o nim nawet Onet.pl), które polskość wyśmiewają przy każdej okazji.
„Irracjonalny obłęd”
Jeszcze dalej od prowadzącej „Dzień Dobry TVN” poszła znana aktorka Krystyna Janda – jedna z kobiecych twarzy wojny przeciwko IV RP. W trakcie rozmowy w studiu TVN24 powiedziała:
Mówię o polskich kibicach, którzy przy byle sukcesie dostają po prostu jakiegoś irracjonalnego obłędu i manii wielkości. Ja tego nie mogę słuchać. To zwycięstwo [w Mundialu] jest dla mądrych. Ja po prostu nie mogę (…) myślę, że gdybyśmy zwyciężyli, to nie dałoby się wytrzymać już dalej w tej euforii zwycięstwa.
Na koniec Janda poskarżyła się:Poza tym jak jadę pociągiem i widzę, jak wsiada ktoś, otwiera gazetę i wyrzuca strony z kulturą od razu do kosza i czyta tylko (…), a tych stron o sporcie jest dużo (…), to mówię „no jednak”.
A może to wszystko dlatego, że w części dotyczącej kultury ktoś próbował pisać o ostatnich sukcesach Krystyny Jandy. A tych jest jak na lekarstwo. Janda, niegdyś aktorka przez wielkie „A”, która próbuje w Warszawie prowadzić swój teatr, w ostatnich miesiącach zaangażowała się w walkę z rządem PiS, która ujawniła jej oblicze zupełnie nieznane miłośnikom kina: żenującej frustratki pozbawionej klasy. Fatalny rząd PiS można oczywiście i należy krytykować, ale sposób, w jaki robi to Krystyna Janda, przynosi skutek odwrotny od zamierzonego.Niepodległość gorsza niż Mundial
Z kolei Magdalenie Środzie entuzjazm polskich kibiców posłużył do podzielenia się przemyśleniami na temat historii Polski, a konkretnie jej ostatniego stulecia. Feministce nie podoba się Mundial, ale jeszcze bardziej nie podoba się jej świętowanie 100-lecia polskiej niepodległości.
Na portalu wyborcza.pl Środa pisze, że „świętowanie stulecia niepodległości jest gorsze od Mundialu”, ponieważ „piłkarskie święto potrwa miesiąc, zaś celebrowanie faktu, że w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość, ma trwać cały rok”. Cóż takiego nie spodobało się profesor Środzie w świętowaniu? Choćby to, że nie wspomina się przy tej okazji o tym, że „kobiety – mimo iż wywalczyły sobie prawa wyborcze – do niepodległości osobistej miały bardzo daleko, wciąż zresztą mają”. Zwróciła też uwagę, że „świętowanie przyczynia się także do idealizowania typu mitycznego przywódcy, który robi nam dobrze (na białym koniu), przykrywając tym samym prawdę o autorytarnej i dość chaotycznej władzy, która organizowała początki państwowości”.
W podobnym duchu co wypowiedzi Magdaleny Środy utrzymana była audycja na antenie TOK FM poświęcona właśnie mistrzostwom.
„Futbol to jaskrawy przykład dyskryminacji ekonomicznej kobiet” – tak brzmiał tytuł tego słuchowiska. Popierająca go osoba – używająca pseudonimu „emancypantka” – tak reklamowała audycję:
Mundial okiem emancypantki: dlaczego futbolowe mistrzostwa w Rosji należy bojkotować? W podcaście padają argumenty nie tylko feministyczne i nie tylko równościowe, choć trzeba jednak zauważyć, że futbol jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów dyskryminacji ekonomicznej kobiet w stosunku do mężczyzn.
Autorzy skrytykowali pomysł powierzenia organizacji mistrzostw Rosji, argumentując to „kontrowersjami” wokół sposobu sprawowania władzy. Jednak najciekawsze było to, że Mistrzostwa Świata – według autorów audycji – są przede wszystkim pokazem dyskryminacji ekonomicznej kobiet. A to dlatego, że mężczyźni grający w piłkę zawodowo zarabiają więcej od kobiet, a na stadionowych trybunach zasiadają głównie mężczyźni. Autorzy audycji nie zauważyli, że jest to prosta konsekwencja „wolnego wyboru kobiet” (główne hasło feministek).
Kobiety preferują inne sporty niż typowo męską „piłkę”, więc i ich liga nie ma takiego waloru biznesowego. A jeśli chodzi o kibiców, to mężczyzn na stadionach jest dużo więcej, ale zwraca się uwagę na najpiękniejsze kobiety. Tytuł „Miss Mundialu” burzy przecież feministyczne założenia parytetu, bo przyznawany jest wyłącznie kobietom, gdy tymczasem tytułu „Mister Mundialu” w ogóle się nie przyznaje. Czy i przeciwko temu zaczną protestować feministki?Wielka wtopa
Szokujące słowa celebrytek jeszcze nie przebrzmiały, gdy wyszła na jaw szokująca afera z ich udziałem. Oto feministki, które w pierwszych dniach Mundialu zorganizowały w Łodzi Kongres Kobiet, dopuściły się niebywałej dyskryminacji… innych kobiet. Dla zapewnienia porządku podczas obrad kongresu wynajęły firmę ochroniarską z zastrzeżeniem, że może ona zatrudnić tego dnia wyłącznie kobiety. O tym, w jakich realiach one pracowały, napisała jedna z uczestniczek kongresu – Maria Świetlik, która powołała się na spontaniczną rozmowę z zatrudnioną tak kobietą.Jak dowiedziałam się z rozmowy z jedną z pracownic firmy wynajętej przez organizatorki Kongresu, podczas gdy uczestniczki paneli mogły korzystać z VIP-owskiej toalety i darmowych posiłków w wydzielonej restauracji, ona zmuszona była kilkanaście godzin stać (choć obok było dostępne krzesło) bez możliwości odejścia choćby na chwilę, by coś zjeść lub wypić. To odrażający przykład nadużycia władzy klasy średniej nad kobietami i ich ciałami. Przechodziłam obok tej ochroniarki – pani Beaty (imię zmieniłam) – kilka razy, zawsze stała na baczność, więc w końcu ją zapytałam, czemu nie usiądzie i zaczęłyśmy gadać o warunkach jej pracy na Kongresie. Potem przyniosłam Beacie kawę i ciastko, poprosiłam też znajome, które zostawały na Kongresie dłużej, by do niej zajrzały później z czymś do jedzenia.
Smaczku całej sprawie nadaje fakt, że pani Świetlik zamieściła swój wpis na portalu „Gazety Wyborczej” i w ten sposób „Gazeta Wyborcza” jako pierwsza ujawniła aferę wykreowaną przez środowiska feministyczne. Brakło tylko komentarza, że uczestniczki bzdurnego kongresu są tak bardzo pochłonięte dyskusją o wyimaginowanych problemach, że dopuszczają się ewidentnego szykanowania… kobiet zatrudnionych w firmie ochroniarskiej.
Pedagogika wstydu
Wykorzystywanie Mundialu do plucia na Polskę nie może dziwić. Od lat środowiska lewackie, a czołowe feministki przede wszystkim, wykorzystują każdą okazję, aby dawać upust swoim antypolskim frustracjom. „Pedagogika wstydu”, zakładająca, że Polacy muszą wstydzić się zawsze i wszędzie wszystkiego, nasila się wśród lewactwa zawsze wtedy, gdy Polacy mają powody do dumy. Wystarczy przypomnieć nagonkę medialną na utytułowaną tenisistkę Agnieszkę Radwańską, gdy święciła ona największe tryumfy, lub falę „hejtu” pod adresem Otylii Jędrzejczak.
Rytualne opluwanie polskich kibiców z ust lewactwa nie może więc dziwić w sytuacji, gdy drużyna narodowa awansowała na mundial, a wcześniej z sukcesem wystąpiła na Euro 2016. Lewackich nieudaczników bardzo bolą cudze sukcesy, więc plują jadem za każdym razem, gdy komuś coś się udaje. Czy należy się tym przejmować? Absolutnie nie – należy się z tego cieszyć. Jak bowiem słusznie powiada stara żydowska mądrość: „Nie ma większego wstydu, niż kiedy głupcy nas chwalą”.
Leszek Szymowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz