Wnuk zadzwonił do dziadka prosząc, by szybko wrócił do domu. Niestety, było już za późno
Nie tylko Grecja boryka się ze śmiertelnie niebezpiecznymi pożarami. Niebezpieczny żywioł szaleje również w Kalifornii. To tam zajął już ponad 80 000 akrów ziemi i zniszczył co najmniej 500 domów. Niestety rośnie również liczba ofiar. Dzisiaj znaleziono tam już szóste spalone w mieszkaniu ciało. Żywioł odebrał na chwilę obecną życie dwóm strażakom, 70-letniej kobiecie i jej dwóm prawnukom – 5-letniej Emily i 4-letniemu Jamesowi. To właśnie ich śmierć wstrząsnęła w ostatnim czasie całym światem.
“Ogień jest coraz bliżej”
Amerykańskie media donoszą, że pradziadek dzieci pojechał, by zrobić zapasy dla odciętej od świata przez ogień rodziny. Wtedy zadzwonił do niego telefon. Po drugiej strony słuchawki był 4-letni James, wnuk pradziadka. Chłopiec dzwonił z prośbą o powrót ze względu na zbliżający się ogień. Był to ostatni raz, kiedy mężczyzna słyszał kilkuletnie dziecko. Później kontakt z dzieckiem był już niemożliwy.
Wciąż była nadzieja
Od tamtego momentu słuch o bliskich mężczyzny zaginął. I choć spodziewał się najgorszego, w głębi ducha wciąż wierzył, że jego rodzinie udało się przeżyć. Otuchy dodawał mu fakt, że mieszkańcy niejednokrotnie opuszczali swoje domy bez telefonów komórkowych. Ratowali się jak mogli, żeby tylko uciec przed śmiertelnie niebezpiecznym żywiołem.
Dzieci potrafią być bardzo nieśmiałe i bojaźliwe. Możliwe, że gdzieś się ukryły i czekają na pomoc. Staramy się brać pod uwagę wszystkie możliwości i nie możemy myśleć w tym przypadku inaczej – mówi Todd Cogle, sierżant tamtejszego Departamentu Policji .Finał poszukiwań zaginionej trójki
Rodzina Bledsoe poszukiwała zaginionej trójki przez wiele dni. Sprawdzano schroniska, szpitale i sąsiednie domu. Śladu po kobiecie i jej wnukach nigdzie jednak nie było. Wstrząsająca prawda na temat zaginionej trójki ujrzała światło dzienne dopiero w sobotnie popołudnie. To właśnie wtedy okazało się, że starsza kobieta i jej wnuki nie żyją.Mrożącą krew w żyłach śmierć całej trójki postanowiła opisać na swoim Facebooku wnuczka Melody, Amanda Woodley. Oto, co napisałą:Babcia zrobiła wszystko, co mogła, żeby ich uratować. Przykryła ich mokrym kocemLiczba ofiar śmiertelnych wciąż rośnie
To nie pierwszy w ostatnim czasie przypadek, gdzie w wyniku potwornie niebezpiecznego pożaru życie straciła para bezbronnych dzieci. Śmierć poniosły również bliźniaczki, które wyjechały na wakacje do dziadków w greckiej miejscowości Ratina. Wkrótce po tym odnaleziono zwęglone, przytulone do siebie ciała dziewczynek i ich dziadków.Otrzymujemy dziesiątki telefonów dziennie. Rodziny stale informują nas o kolejnych zaginionych osobach. Wiele z tych przypadków jest związanych z problemami wynikającymi z komunikacji. Ktoś nie może się do kogoś dodzwonić itp. Obawiamy się jednak, że powody, dla których tak się dzieje, w wielu przypadkach mogą świadczyć o śmierci danej osoby. Przygotowujemy się na najgorsze, ale wierzymy, że tak nie jest – dodaje Todd Cogle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz