Znany polski muzyk nie będzie zachwycony aferą, w którą uwikłał się jego 28-letni syn. Sprawa, za którą musiał odpowiedzieć, sięga grudnia 2017 roku, kiedy to Daniel M. miał znieważyć policjantów na służbie i naruszyć ich cielesność.Ojciec chłopaka jest najbardziej znanym w Polsce wykonawcą muzyki disco polo. Jego piosenki zna niemal każdy, a swego czasu hitem był jego utwór w wykonaniu piłkarzy polskiej reprezentacji.
Jeszcze nie tak dawno gwiazdor wypierał się, że zarzuty przeciwko jego synowi są bezpodstawne i wyssane z palca. Teraz jednak okazuje się, że Daniel faktycznie stanął dzisiaj przed sądem.
Szokująca sprawa z show-biznesem w tle
M. trafił do izby wytrzeźwień, gdzie głośno i wulgarnie się awanturował. Kamera na mundurze jednego z funkcjonariuszy zarejestrowała także moment, w którym pijany mężczyzna ugryzł jednego z policjantów oraz opluł jego współpracownicę. Daniel miał być niesamowicie wulgarny i agresywny.
Ostatecznie syn polskiego gwiazdora stanął więc przed wymiarem sprawiedliwości. Sąd uznał go winnym znieważenia funkcjonariuszy na służbie i chociaż zgodził się na warunkowe umorzenie sprawy, 28-latek musi wpłacić 3 tys. zł na cel charytatywny. Poza tym zapłaci także poszkodowanym policjantom odszkodowanie. Przez dwa następne lata będzie żył na okresie próbnym, w czasie którego nawet najmniejsze przewinienie może zaprowadzić go za kraty.
Jak wokalista disco polo skomentuje problemy syna?
Jak stwierdził obrońca M., dla jego klienta sprawa przed sądem okazała się „poważnym ostrzeżeniem”. Mężczyzna miał jednak wyrazić szczerą skruchę i wstydzić się zachowania, którego dopuścił się pod wpływem alkoholu.
Znany ojciec M. nie odniósł się jeszcze do wyroku w sprawie swego syna. Już wkrótce media namówią go jednak zapewne na szczery, oficjalny komentarz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz