Dramatyczne dla dziecka zdarzenie, rozegrało się 19 sierpnia, przy drodze krajowej nr 8. Są to okolice wsi Kuklice, położonej w województwie dolnośląskim. Mężczyzna postanowił ukarać swoje dziecko w wyjątkowo bezmyślny sposób. Swojego 4-letniego syna, wywiózł on 17 km od domu i porzucił w polu. Matka chłopca miała być w tym czasie w kościele.
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal wp.pl, chłopca odnaleźć miał pan Robert. Złożył też miał już zeznania w tej sprawie.– Znalazłem to dziecko – powiedział miał mężczyzna, który znalazł 4-latka. Przejeżdżając tamtędy, postanowił zatrzymać się i odwieźć chłopca do dziadka.
Sprawą zajmują się policjanci z Wrocławia.
– Trafiło do nas takie zgłoszenie. Chłopiec został porzucony na polu kukurydzy. Wyjaśniamy sprawę – powiedział st. sierż Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej we Wrocławiu w rozmowie z Wirtualną Polską.
W sprawę postanowił zaangażować się również Krzysztof Dymkowski, określany jako „łowca pedofilów”.
– Całą noc byłem w kontakcie z policją we Wrocławiu, która zajmuje się sprawą. Ojciec chłopca musi odpowiedzieć za to, co zrobił dziecku. Naraził je na utratę zdrowia i życia – stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Dymkowski.Źródło: wp.pl
Albo debil albo nie wiem............
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz