Ten ojciec zrobił rzecz niesamowitą . Po śmierci swego 10 miesięcznego synka oddał jego narządy do przeszczepu . Uratował życie czwórce niemowlaków które były skazane na śmierć . To jakbym przedłużył życie mojemu synkowi - mówi ojciec . Ale ja nie wiem co bym zrobiła , nie byłabym w stanie tak racjonalnie myśleć ale faceci zawsze byli gruboskórni i to im zostało . Ale nie zmienia to faktu że postąpił bardzo szlachetnie . Ciekawa jestem co na ten temat do powiedzenia ma kler ??? . Czy religia na to pozwala , przecież to ingerencja w sprawy pozaziemskie , bo tam na górze postanowiono że umrze ten chłopiec i czwórka innych dzieci . A tu człowiek wkracza i zmienia wolę Boga ratując z rak kostuchy pozostałą czwórkę ??? . No nie wiem ale skoro nie wolno ingerować o poczęcie to i chyba w śmierć tez nie bo zmienimy wolę Boga . Idąc dalej tym tokiem nie wolno robić operacji , nie wolno się leczyć ale czekać na to co Bóg nam szykuje . Może to się wydawać na granicy blużnierstwa ale tak to wygląda . Skoro nie wolno brać tabl . 24 po bo to " MORDERSTWO " , to nie wolno robić nic żeby zmieniać wolę Boga . Jakieś to zawiłe jest ale sens ma . A morał nasuwa mi się taki: " Pan Bóg robi to co chce , ty człowieku odwal się " . gośka b .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz