Dodano: 02.08.2015 [17:47]
„(…) kontrast, gdy eliminuje się z list osobę lojalną i aktywną jak poseł Sibińska, a promuje się do Senatu RP byłych dygnitarzy PZPR, jest dla nas niezrozumiały i stawia pod znakiem zapytania nasze dalsze popieranie Platformy Obywatelskiej” – piszą w liście do Ewy Kopacz oburzeni wyborcy PO.
O wewnątrzpartyjnej wojnie w PO przy okazji układania list wyborczych pisaliśmy wielokrotnie. Wygląda na to, że o ich kształcie decydują przede wszystkim lokalni baronowie, którzy wycinają swoją konkurencję. Z tego powodu ze startu w jesiennych wyborach zrezygnowała rzecznik dyscypliny klubu parlamentarnego Platformy – Iwona Śledzińska-Katarasińska, której zaproponowano miejsce poza pierwszą trójką. Jednak każdego dnia pojawiają się kolejne „kwiatki”.
W niedzielę do redakcji portalu niezalezna.pl dotarł list od wyborców Platformy Obywatelskiej z Gorzowa Wielkopolskiego. Pismo skierowane zostało do Ewy Kopacz. Ponad sto osób, które się pod nim podpisały, wyraża swoje oburzenie wystawieniem jako kandydata na senatora z listy PO byłego sekretarza PZPR.
Władysława Komarnickiego, którą regionalne władze partii rekomendują w tegorocznych wyborach do Senatu RP w województwie lubuskim
– czytamy w liście.
Gorzowscy wyborcy Platformy wytykają również, że znają Władysława Komarnickiego głównie „jako beneficjenta lokalnych układów, osobę prowadzącą biznes na granicy etyki, jak to miało miejsce w przypadku pełnienia przez niego funkcji prezesa klubu „Stal Gorzów” i startu w przetargu w którym jego firmy wygrała przetarg na rozbudowę miejscowego stadionu”.
Jednocześnie dziwią się wyeliminowaniem z list do Sejmu Krystyny Sibińskiej z Gorzowa, którą uznają za „najbardziej aktywną, oddaną sprawom mieszkańców i dobrze reprezentującą Platformę Obywatelską”.
Pod listem podpisało się 147 osób z Gorzowa, a także okolicznych gmin: Kostrzyna nad Odrą, Witnicy, Kłodawy, Strzelec Krajeńskich, Drezydenka, Zwierzyna i Dobiegniewa. Pismo opublikował także portal 300polityka.pl, a moją je również otrzymać inne media.
O wewnątrzpartyjnej wojnie w PO przy okazji układania list wyborczych pisaliśmy wielokrotnie. Wygląda na to, że o ich kształcie decydują przede wszystkim lokalni baronowie, którzy wycinają swoją konkurencję. Z tego powodu ze startu w jesiennych wyborach zrezygnowała rzecznik dyscypliny klubu parlamentarnego Platformy – Iwona Śledzińska-Katarasińska, której zaproponowano miejsce poza pierwszą trójką. Jednak każdego dnia pojawiają się kolejne „kwiatki”.
W niedzielę do redakcji portalu niezalezna.pl dotarł list od wyborców Platformy Obywatelskiej z Gorzowa Wielkopolskiego. Pismo skierowane zostało do Ewy Kopacz. Ponad sto osób, które się pod nim podpisały, wyraża swoje oburzenie wystawieniem jako kandydata na senatora z listy PO byłego sekretarza PZPR.
z prośbą o refleksję oraz wyciągnięcie stosownych wniosków w sprawie kandydatury Pana(…) jako wyborcy Platformy Obywatelskiej pozwalamy sobie tą właśnie drogą zwrócić się do Pani
Władysława Komarnickiego, którą regionalne władze partii rekomendują w tegorocznych wyborach do Senatu RP w województwie lubuskim
– czytamy w liście.
– podkreślają autorzy pisma, dodając, że PO „nie przekona osobą 71-letniego byłego etatowego działacza PZPR, że właśnie weszła na drogę nowej komunikacji z młodymi”.Wydaje się dla nas czymś absolutnie niezrozumiałym, a nawet odstręczającym od dalszego popierania Platformy Obywatelskiej, że kandydatem na senatora RP z ramienia proeuropejskiej partii dobrych zmian, ma być były sekretarz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej do ostatnich dni jej istnienia, a także działacz gospodarczy symbolizujący dla nas wszystko co było złe w okresie transformacji: uwłaszczenie się partyjnej nomenklatury, przejęcie majątku PRL- owskich firm przez komunistycznych dygnitarzy oraz brak szacunku dla słabszych, których ostatnie 25 lat nie rozpieszczało
Gorzowscy wyborcy Platformy wytykają również, że znają Władysława Komarnickiego głównie „jako beneficjenta lokalnych układów, osobę prowadzącą biznes na granicy etyki, jak to miało miejsce w przypadku pełnienia przez niego funkcji prezesa klubu „Stal Gorzów” i startu w przetargu w którym jego firmy wygrała przetarg na rozbudowę miejscowego stadionu”.
– ujawniają autorzy listu, opisując lokalne układy.To nie są standardy, które Pani Premier publicznie promuje, jako obowiązujące w życiu publicznym, eliminując z list ministrów i posłów, którzy w nagranych rozmowach wypowiadali się w sposób wątpliwy etycznie.My też mieliśmy w regionie aferę podsłuchową i tam usłyszeliśmy rozmowę o miejskich przetargach oraz stwierdzenie jednego z polityków: „Władek musi coś dostać”
Jednocześnie dziwią się wyeliminowaniem z list do Sejmu Krystyny Sibińskiej z Gorzowa, którą uznają za „najbardziej aktywną, oddaną sprawom mieszkańców i dobrze reprezentującą Platformę Obywatelską”.
– kończą swój list do Ewy Kopacz niezadowoleni wyborcy PO.Taki kontrast, gdy eliminuje się z list osobę lojalną i aktywną jak poseł Sibińska, a promuje się do Senatu RP byłych dygnitarzy PZPR, jest dla nas niezrozumiały i stawia pod znakiem zapytania nasze dalsze popieranie Platformy Obywatelskiej
Pod listem podpisało się 147 osób z Gorzowa, a także okolicznych gmin: Kostrzyna nad Odrą, Witnicy, Kłodawy, Strzelec Krajeńskich, Drezydenka, Zwierzyna i Dobiegniewa. Pismo opublikował także portal 300polityka.pl, a moją je również otrzymać inne media.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz