Po tym jak pracownicy wszystkich elektrowni atomowych na terenie Francji rozpoczęli strajk, moce spadły o ponad 4 gigawaty. Protesty spowodowane są rządowym projektem zmian w prawie pracy.
"Eksperci ds. energetycznych są zdania, że mimo tak dużego zasięgu strajk nie spowoduje przerw w dostawach prądu, bo we Francji obowiązują regulacje ograniczające prawa do przerwania pracy w sektorze nuklearnym. Ponadto Francja ma możliwość importu energii elektrycznej z krajów sąsiednich. Tymczasem francuskie władze potwierdziły, że sięgnęły do strategicznych zapasów paliw płynnych, by przynajmniej częściowo pokryć zapotrzebowanie rynku. Poinformowano, że rząd wykorzystał dotąd ilość odpowiadającą trzem dniom rezerw (na 115 dni ogółem zabezpieczonych w postaci zapasów strategicznych)." - podaje wPolityce.pl
Elektrownie to nie jedyne zakłady, w których strajk rozpoczął się na poważnie. W sześciu z ośmiu rafinerii również trwają protesty, przy czym w większości produkcja ustała całkowicie. Na stacjach benzynowych już zaczyna brakować paliw, bądź nie ma ich wcale. to poważny paraliż.
według doniesień radia France Inter, jedn z członków CGT szykuje się do odcięcia lotniska Charles’a de Gaulle’a od rurociągu dostarczającego paliw dla samolotów.
Superekspresy TGV nie jeździły!
Aż jedna czwarta całego składu szybkich pociągów nie kursowała w środy. Jak długo tak będzie? Związkowcy nie chcą odpuszczać, a władza nie ma zamiaru ugiąć się pod naciskami protestujących i nadal planuje wdrożyć swoje reformy w 100%.
Może to mieć poważne konsekwencje ze względu na zbliżające się wielkimi krokami mistrzostwa Europy w piłce nożnej.
Mimo to rządzący socjaliści nie zamierzają się ugiąć wobec groźby transportowego paraliżu kraju przed zbliżającymi się za trzy tygodnie mistrzostwami Europy w piłce nożnej, które przez miesiąc będą rozgrywane we Francji.
wRealu24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz