Prokuratura: policjanci bili i szarpali staruszkę, bez potrzeby rzucili ją na ścianę i założyli kajdanki. Policjanci: to nie tak. Staruszka biła, kopała, wyzywała i rzucała w nas serkiem. Musieliśmy się bronić. Problem w tym, że 82-letnia pani Bronisława najprawdopodobniej miała problemy z rozumieniem tego, co robi i co się z nią dzieje. Ale policjanci potraktowali ją jak chuligana. Zostali właśnie oskarżeni o przekroczenie uprawnień. Do winy się nie przyznają. Do zdarzenia doszło w grudniu 2015 roku, ale dopiero kilka miesięcy temu sprawa wyszła na jaw. Film z monitoringu sklepowego, pokazujący zachowanie policjantów wobec 82-latki, wyciekł do mediów. Widać na nim kobietę i mężczyznę w policyjnych mundurach. I starszą kobietę siedzącą na krześle. W pewnym momencie policjantka zakłada lateksowe rękawiczki. Potem bije kobietę w głowę. Nie widać by staruszka była w jakikolwiek sposób agresywna.Później z torebki zatrzymanej kobiety wyrzuca wszystko na podłogę. Wypada m.in. zielony ogórek. Wreszcie obydwoje policjantów podnoszą kobietę z krzesła przyciskają ją do ściany i zakładają z tyłu kajdanki na ręce. Wszczęto śledztwo. Jak ustalono do zdarzenia doszło na zapleczu sklepu Biedronka przy ul. Strzegomskiej we Wrocławiu 11 grudnia 2015. Ochrona sklepu złapała panią Bronisławę na próbie kradzieży. Wkładała produkty do torebki. Co to było? Ogórek i serek. Ochrona zatrzymała kobietę i wezwała policję. TUTAJ więcej o incydencie ze sklepu Na podstawie ujawnionego w mediach filmu prokuratura uznała, że policjanci Lidia S. i Piotr L. Przekroczyli swoje uprawnienia. Lidia S. dwa razy uderzyła panią Bronisławę ręką i szarpała. Wreszcie bez potrzeby użyła siły fizycznej, podniosła z krzesła, postawiła twarzą do ściny i założyła kajdanki. Piotr L. Miał szarpać i popychać starszą kobietę potem używać siły, stawiać twarzą do ściany i zakładać kajdanki. Obydwoje pracowali w Komisariacie Wrocław Fabryczna. Dziś są już cywilami. Inne dowody w sprawie to zeznania świadków – pracowników sklepu w tym ochroniarzy. Są też wyjaśnienia samych oskarżonych dziś funkcjonariuszy. Prokuratura ma relacje, z których wynika, że pani Bronisława nie wykonywała poleceń policjantów, nie chciała pokazać dokumentów, była opryskliwa i wulgarna, obrażała ich. Sami funkcjonariusze dodają też, że była agresywna. Lidia S. przekonywała, że kopała, biła po twarzy, pluła. Ona sama nie uderzyła pani Bronisławy. Tylko przytrzymywała jej ręce, gdy ta chciała policjantkę uderzyć. Policjant Piotr L. Potwierdził. Dodał też, że kobieta rzuciła serkiem w Lidię S., brudząc jej mundur. Po zakończeniu interwencji w sklepie – relacjonowali przebieg wydarzeń oskarżeni funkcjonariusze – odwieźli staruszkę do domu i zostawili pod opieką sąsiadki. Sąsiadka też potwierdziła tożsamość pani Bronisławy. Źródło: Gazeta Wrocławska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz