2018/02/08

Położna okaleczyła dziecko podczas porodu. Nigdy więcej nie pokazała się na oczy rodzącej matce

Cecily i Paul Dantam z Nashville do końca życia nie zapomną traumatycznych narodzin ich dziecka. Wszystko za sprawą położnej, która była zmuszona użyć specjalnego haka, aby rozciąć worek owodniowy i umożliwić wyciągnięcie dziewczynki z macicy.W pewnym momencie roztrzęsiona mama zorientowała się, że położna ma jakieś problemy i nie wszystko idzie po jej myśli.
Asystentka położnej, gdy wywoływała u mnie odejście wód płodowych, tak naprawdę drapała główkę mojego dziecka hakiem. Te zadrapania były bardzo głębokie. Kobieta, która była za to odpowiedzialna, nigdy więcej nie pokazała się nam na oczy – wspomina Cecily.
Kiedy mała Lorelei przyszła na świat, niemal natychmiast natychmiast na oddział. Dziewczynka doznała hipotermii (temperatura ciała spada poniżej 36,5° C co powoduje, że dziecko traci ciepło szybciej, niż może je wytworzyć).
Zabrali moją córeczkę od razu po porodzie, aby ją wykąpać, przez co miała hipotermię i niski poziom tlenu. Musiała trafić na oddział specjalny – wspomina mama.

Świeżo upieczona mama uważa, że powodem komplikacji był wynikiem błędy położnej i liczyła „przynajmniej” na przeprosiny ze strony personelu. Nic z tych rzeczy…


Melissa Davis, przełożona położnych, zaznacza, że do takich sytuacji czasami dochodzi.
Kiedy błony owodniowe zaciskają się wokół głowy dziecka, ich rozcięcie jest trudniejsze. W trakcie tego procesu może dojść do otarcia główki. Nie jest to jednak błąd w sztuce.
W tej historii przerażające jest to, że maleństwo zostało ranione w główkę, a co za tym idzie, jej zakończenie mogło być znacznie gorsze. Dziecko na szczęście żyje, jednak blizny na jego główce pozostaną z dziewczynką na bardzo długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz