Okazuje się, że koniec Unii Europejskiej jest bliższy, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Te informacje dla osób usposobionych narodowo-konserwatywnie są spełnieniem marzeń, natomiast dla euroentuzjastów – największym koszmarem.
Pozycja Brukseli w przepychankach dyplomatycznych z kolejnymi państwami słabnie. Odkąd Polska poważnie postawiła się butnym europejskim dygnitarzom, a Brytyjczycy zdecydowali całkowicie wypisać się z tak zwanej wspólnoty, prestiż tworu politycznego pod tytułem Unia Europejska stale spada.Miliony Europejczyków, szczególnie w Polsce, od lat zastanawia się, kiedy w końcu Unia się rozpadnie. To – w ich opinii – byłoby scenariuszem zbawiennym dla idei państw narodowych, którą chcą tępić czołowi eurokraci – jak Frans Timmermans czy Martin Schulz. Co ciekawe, takich ludzi jest coraz więcej.
Coraz gorsze notowania instytucji przyległych do UE są nie lada satysfakcją dla patriotów w Polsce i krajach sąsiednich. Rośnie również liczba polityków, którzy jak najgorzej życzą „rządowi centralnemu”. Jednak takich doniesień nie oczekiwali nawet najwięksi optymiści.
Jeden z najbardziej znanych europarlamentarzystów, który zasłynął na świecie z kontrowersyjnych, acz szczerych wypowiedzi, właśnie zdradził, o czym mówi się w kuluarach brukselskich gmachów. Poznaliśmy też przybliżoną datę upadku Unii Europejskiej.
Gościem telewizji wRealu24.tv był legendarny polski polityk – Janusz Korwin-Mikke. Prowadzący program Marcin Rola zapytał go, co sądzi o pogłoskach, że chce zrezygnować z mandatu europarlamentarzysty. – Wcześniej pan mówił, że pan będzie rozsadzał tę Unię Europejską, a teraz chce pan stamtąd odejść? – pytał dziennikarz.
Polityk nie uciekał od odpowiedzi na to pytanie. – Zastanawiam się czy tego nie zrobić. To by dało chyba dobry efekt, że nawet Korwin-Mikke uznał, że sprawa jest beznadziejna i trzeba czekać na nowe wybory – powiedział. Jednak to zdanie, które wypowiedział jako następne, budzi prawdziwe zdumienie.
Dowiedzieliśmy się, że kolejne eurowybory (w 2019 – przyp. red.) będą ostatnimi. – […] Trzeba czekać na nowy, zresztą ostatni już pewnie europarlament, bo tam w kuluarach się mówi, że to będzie ostatni parlament – zdradził europarlamentarzysta.
Ten akurat polityk słynie z tego, że jego polityczne zapowiedzi i prognozy prawie zawsze się spełniają. Rzadko koloryzuje rzeczywistość, a powołanie się na napomknięcia europejskich polityków i nastroje panujące w PE, tylko uwiarygadniają wypowiedź znanego polityka. Jeśli zatem przepowiadany scenariusz się sprawdzi, to rozwiązania Unii Europejskiej możemy spodziewać się między 2019 a 2024 rokiem. To bardzo krótki okres, biorąc pod uwagę, że UE istnieje aż 66 lat, a wielu dotąd przypuszczało, że jest to instytucja niezniszczalna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz