Ekspert o wystąpieniu Magdaleny Ogórek: To był blamaż.
Blamaż, który jednak może przysporzyć głosów - tak wystąpienie Magdaleny Ogórek ocenia Norbert Maliszewski. Ekspert ds marketingu politycznego uważa, że w ten sposób przyciągnie ona ludzi, którzy głosują "na złość". Dla znawców polityki to był blamaż. W ten sposób weekendowy występ programowyMagdaleny Ogórek ocenił Norbert Maliszewski. Ekspert od marketingu politycznego uważa, że lewicowa kandydatka na prezydenta jest przejawem pop-polityki. Jej program to zbiór wyników badań marketingowych, a sama Ogórek ucieka przed pytaniami dziennikarzy. Wygląda to trochę jakby osoba o talentach aktorskich próbowała wcielić się w rolę prezydenta. Norbert Maliszewski uważa, że paradoksalnie taka taktyka może dać kilka procent więcej wwyborach. To dlatego, że ludzie interesujący się polityką będą mocno krytykować Magdalenę Ogórek. Tymczasem pozostałym wyborcom może być jej żal. Znajdą się też tacy ludzi, którzy zagłosują na nią "na złość" pozostałym.
Zdaniem Maliszewskiego na takiej taktyce Sojusz Lewicy Demokratycznej może zyskać poparcie osób mniej zainteresowanych polityką. Niemniej nie ma szans na zwycięstwo w wyborach, gdyż obywatele nie będą jej widzieli jako osoby, która może prowadzić poważne rozmowy ze światowymi mężami stanu. ( artykuł : dziennik .pl , redaktor Norbert Maliszewski ) . Prowadzenie rozmów ze światowymi mężami stanów to nie wszystko i tak naprawdę nie o to do końca chodzi wyborcom przy wyborze prezydenta . Komorowski i Kopacz dobrze sobie radzili i co z tego ma Kowalski ??? . Przecież nie samymi rozmowami Polak żyje . Ja wolę panią Magdalenę , pomimo wszystko a może właśnie dlatego . Bo dla Kowalskiego liczy się co ma do zaoferowania a nie to ,że jej przemówienie to blamaż , a co to w ogóle znaczy zapyta Kowalski ??? ( ośmieszać się , kompromitować , blamować ) . Dla mnie to ktoś kto ma coś sensownego do powiedzenia na pewno się nie ośmiesza a wręcz przeciwnie . Ale jej przeciwnicy zrobią wszystko żeby właśnie ją blamować . Ona sama pokazała się z jak najlepszej strony i mimo tego , że może w rozmowie z politykami światowymi nie zabłyśnie to do wygląda bo mając przy boku tak piękna kobietę wiele się jej wybacza .A obawy pana Maliszewskiego są dalece na wyrost . Tusk też nie znał angielskiego a mimo to radzi sobie a i języka się nauczył i rządzić w takim tworze jak UE też się dopiero uczy bo nie od razu Kraków zbudowano . GOŚKA B.
Blamaż, który jednak może przysporzyć głosów - tak wystąpienie Magdaleny Ogórek ocenia Norbert Maliszewski. Ekspert ds marketingu politycznego uważa, że w ten sposób przyciągnie ona ludzi, którzy głosują "na złość". Dla znawców polityki to był blamaż. W ten sposób weekendowy występ programowyMagdaleny Ogórek ocenił Norbert Maliszewski. Ekspert od marketingu politycznego uważa, że lewicowa kandydatka na prezydenta jest przejawem pop-polityki. Jej program to zbiór wyników badań marketingowych, a sama Ogórek ucieka przed pytaniami dziennikarzy. Wygląda to trochę jakby osoba o talentach aktorskich próbowała wcielić się w rolę prezydenta. Norbert Maliszewski uważa, że paradoksalnie taka taktyka może dać kilka procent więcej wwyborach. To dlatego, że ludzie interesujący się polityką będą mocno krytykować Magdalenę Ogórek. Tymczasem pozostałym wyborcom może być jej żal. Znajdą się też tacy ludzi, którzy zagłosują na nią "na złość" pozostałym.
Zdaniem Maliszewskiego na takiej taktyce Sojusz Lewicy Demokratycznej może zyskać poparcie osób mniej zainteresowanych polityką. Niemniej nie ma szans na zwycięstwo w wyborach, gdyż obywatele nie będą jej widzieli jako osoby, która może prowadzić poważne rozmowy ze światowymi mężami stanu. ( artykuł : dziennik .pl , redaktor Norbert Maliszewski ) . Prowadzenie rozmów ze światowymi mężami stanów to nie wszystko i tak naprawdę nie o to do końca chodzi wyborcom przy wyborze prezydenta . Komorowski i Kopacz dobrze sobie radzili i co z tego ma Kowalski ??? . Przecież nie samymi rozmowami Polak żyje . Ja wolę panią Magdalenę , pomimo wszystko a może właśnie dlatego . Bo dla Kowalskiego liczy się co ma do zaoferowania a nie to ,że jej przemówienie to blamaż , a co to w ogóle znaczy zapyta Kowalski ??? ( ośmieszać się , kompromitować , blamować ) . Dla mnie to ktoś kto ma coś sensownego do powiedzenia na pewno się nie ośmiesza a wręcz przeciwnie . Ale jej przeciwnicy zrobią wszystko żeby właśnie ją blamować . Ona sama pokazała się z jak najlepszej strony i mimo tego , że może w rozmowie z politykami światowymi nie zabłyśnie to do wygląda bo mając przy boku tak piękna kobietę wiele się jej wybacza .A obawy pana Maliszewskiego są dalece na wyrost . Tusk też nie znał angielskiego a mimo to radzi sobie a i języka się nauczył i rządzić w takim tworze jak UE też się dopiero uczy bo nie od razu Kraków zbudowano . GOŚKA B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz