2015/09/02

Karetka pojechała na ulicę, która nie istnieje. Mężczyzny nie udało się uratować

Karetka pojechała na ulicę, która nie istnieje. Mężczyzny nie udało się uratować
Foto: archiwum TVN24Telefon odebrała dyspozytornia w Tarnowie

28-latek potrzebował pomocy w miejscowości Zamieście, w gminie Tymbark (woj. małopolskie). Tymczasem karetka została wysłana do miejscowości Tymbark, na nieistniejącą ulicę Zamieście. Dyspozytornia w Tarnowie winą za pomyłkę obarcza kobietę, która wzywała ambulans. Ta twierdzi, że o błędzie nie może być mowy. W dyspozytorni w Tarnowie trwa teraz kontrola.

Sprawę opisuje lokalny portal limanowa.in. Według ich informacji pomocy potrzebował 28-latek z problemami kardiologicznymi. Kilka lat wcześniej mężczyzna przeszedł przeszczep serca.
Ambulans wezwała jego żona. Ten został skierowany do miejscowości Tymbark, na ulicę Zamieście. Kiedy jednak zespół ratunkowy przyjechał na miejsce, okazało się, że wskazany adres nie istnieje. W Tymbarku nie ma w ogóle takiej ulicy.
Okazało się, że 28-latek potrzebuje pomocy nie w Tymbarku, a w Zamieściu w gminie Tymbark. Miejscowości oddalone są od siebie o 3 kilometry.

28-latek zmarł

Podczas gdy zespół ratunkowy szukał właściwego adresu, żona 28-latka instruowana przez dyspozytora cały czas reanimowała męża. Gdy ekipa dotarła na miejsce, przejęła akcję ratunkową. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jednak pomimo wysiłku lekarzy, zmarł.
Dyspozytornia w Tarnowie, która wysyłała karetkę, winą za pomyłkę obarcza żonę mężczyzny. Witold Duda, kierownik Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie w rozmowie z portalem tvn24.pl tłumaczył, że kobieta "w ferworze walki" podała błędny adres. Kierownik podkreślał, że kobieta wyznała, iż nie pochodzi z tamtych okolic, stąd nieznajomość topografii. Duda, choć uważa, iż błąd nie leży po stronie dyspozytorni, nie chce jednak przekazać nagrania z rozmowy.
Portal limanowa.in ustalił, że kobieta pochodzi ze Śląska, jednak w Małopolsce mieszka od dwóch lat. W rozmowie z lokalnym portalem zaznacza, że o pomyłce nie mogło być mowy.

"Zamieście jest jedno"

- Tam skąd pochodzę są ulice, tutaj miejscowości. Ale Zamieście  jest jedno. Jeżeli tłumaczę, że w Zamieściu trzeba skręcić za znakiem Zalesie, w kierunku Słopnic, to nie rozumiem jak można pojechać do Tymbarku? – mówi w rozmowie z lokalnymi mediami żona zmarłego i dodaje: - Nie wiem, czy da się odpowiedzieć bardziej trzeźwo, reanimując swojego męża.
I rzeczywiście: wpisując w wyszukiwarkę internetową hasło "Zamieście" od razy jesteśmy przekierowani do miejscowości w gminie Tymbark. Ulicy o tej nazwie na mapach nie ma.

Trwa kontrola

Szpital w Limanowej potwierdził wszystkie informacje.
- Ze wstępnych informacji wynika, że zespół wyjazdowy został skierowany do Tymbarku, zamiast do miejscowości Zamieście. Wstępne ustalenia wskazują, że opóźnienie w dotarciu do pacjenta nie powstało z winy zespołu wyjazdowego – poinformował w rozmowie z portalem limanowa.in. - Jako dyrektor zwróciłem się już do koordynatora zespołów wyjazdowych o wyjaśnienie sytuacji. O zdarzeniu został poinformowany wojewoda - mówi dziennikarzom Marcin Radzięta, dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej.
Biuro prasowe Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie poinformowało, że w dyspozytorni pogotowia ratunkowego w Tarnowie trwa obecnie kontrola. Wyniki mają być znane we wrześniu.
- Sprawdzane są wszystkie budzące wątpliwości przypadki, które miały miejsce w ostatnim czasie. Obecnie funkcjonujący system daje nam możliwość dokładnego przeanalizowania tych zdarzeń – zaznacza w rozmowie z portalem limanowa.in Monika Frenkiel z biura prasowego urzędu wojewódzkiego.

W innej sprawie trwa śledztwo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz