Tragedia niedaleko Lipska na Mazowszu. Bus, którym podróżowali Ukraińcy zderzył się z osobówką. Zrobił to z taką siłą, że oba pojazdy przeleciały przez rów. Została z nich miazga. Wypadku nie przeżył jeden z obcokrajowców. Siedem innych osób trafiło pod opiekę lekarzy.
Do zderzenia doszło w niedzielny wieczór. Na drodze wojewódzkiej nr 747 błyskawicznie pojawili się policjanci i pogotowie. Karetki zabrały rannych obywateli Ukrainy do szpitali w Lipsku, Iłży, Ostrowcu Świętokrzyskim i Radomiu. W najcięższym stanie był 61-letni kierowca volkswagena, w którego wjechał bus. Mieszkańca Starachowic śmigłowcem przetransportowano do Lublina. Mężczyzna walczy o życie. Mimo natychmiastowej pomocy załodze
nie udało się uratować jednego z pasażerów busa. Obcokrajowiec zmarł.
Dokładne okoliczności tragedii wyjaśniają teraz funkcjonariusze. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 52-letni kierowca busa jechał od strony Rzeczniowa w kierunku Pawliczki. Jak podają mundurowi, na skrzyżowaniu dróg nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu ignorując znak: "STOP" i uderzył w prawidłowo jadącego od strony Lipska w kierunku Iłży volkswagena passata. Zrobił to z tak ogromną siłą, że oba pojazdy przeleciały przez rów i znalazły się na polu, około 20 metrów dalej. Badanie wykazało, że kierowca busa był trzeźwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz