Islamiści mieli porwać ważnego urzędnika. Chcieli, by pomógł w utworzeniu „brudnej bomby”

Dodano: 28.03.2016 [17:15]

foto: Alex Hesse / https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/

Jedenastu pracowników belgijskiej elektrowni atomowej w Tihange straciło przepustki - w związku z obawami, że terroryści z Brukseli mogli wykorzystać powiązania z nimi, aby zbudować tzw. brudną bombę.

Jak podała brytyjska gazeta „The Times”, bracia Ibrahim i Khalid el-Bakraoui, którzy wysadzili się w brukselskim metrze i na lotnisku, są podejrzani o to, że z ramienia terrorystów Państwa Islamskiego, uczestniczyli w planach stworzenia bomby, która miałaby rozpylić materiały radioaktywne w gęsto zaludnionym obszarze. Chodziło o tzw. brudną bombę.

Podczas przeszukań w domu islamistów policja znalazła nagranie wykonane pod koniec ubiegłego roku. Widać na nim ważnego urzędnika pracującego w branży energetyki jądrowej w momencie, gdy opuszcza on dom. W rozmowie z „The Times” pragnący zachować anonimowość przedstawiciel belgijskiej rządowej agencji bezpieczeństwa jądrowego – FANC (Federal Agency for Nuclear Control) stwierdził:

 

Kiedy zaczyna się filmować kogoś takiego, to nasuwa się wniosek, że może chodzić o uprowadzenie tego człowieka i pozyskanie materiałów radioaktywnych.

Brudna bomba ma pozwolić na rozsianie materiału radioaktywnego, a przez to doprowadzenie do promieniotwórczego skażenia terenu na możliwie dużym terenie przy wykorzystaniu wybuchu klasycznego materiału wybuchowego. Nie jest to rodzaj broni nuklearnej.

Jak informował portal niezalezna.pl, w czwartek wieczorem w belgijskim mieście Charleroi podczas spaceru z psem został zabity pracownik ochrony innej belgijskiej elektrowni atomowej w Doel. Zabójcy ukradli jego przepustkę uprawniającą do wejścia na strzeżone obszary elektrowni.

Z tego powodu, że obie elektrownie znalazły się wśród celów islamistów, zwiększono ich ochronę