Roberta Tyszkiewicza, posła Platformy, który kierował nieudolną kampanią prezydencką Bronisława Komorowskiego, niczego nie nauczyła podwójna klęska wyborcza. Nadal prezentuje się… jak w kabarecie
Coraz więcej Polaków tęskni za spokojną prezydenturą Bronisława Komorowskiego. Moim zdaniem Polacy wybierali zupełnie kogoś innego niż polityk, którym się okazał Andrzej Duda w rzeczywistości
— ogłasza w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Według Tyszkiewicza, główną przyczyną porażki Bronisława Komorowskiego, nie były arogancja, nieudolność i bierność byłego prezydenta, lecz „brak mobilizacji obywatelskiej. Jego zdaniem, „podobnie było zresztą w wyborach parlamentarnych”. A więc to nie Komorowski i politycy Platformy są winni swojej klęski, lecz społeczeństwo, które nie wykazało należytej aktywności.
Tyszkiewicz nie zgadza się z oceną, że Platforma jest dziś formacją schodzącą, o czym świadczą choćby fatalne notowania w sondażach, czy fakt, iż w wyborach szefa partii wzięła udział mniej niż połowa z 17 tys. członków partii.
Wydaje się, że notowania Platformy co najmniej się ustabilizowały (…) Jesteśmy w dobrym momencie, żeby przejść do ofensywy
— przekonujeTyszkiewicz zapowiada, że Platforma będzie wyprowadzać ludzi na ulice. Akcję tę nazywa „wiosną obywateli”.
Spodziewam się, że wiosną będziemy mieli do czynienia z przedsięwzięciami o charakterze demonstracyjnym i na pewno PO będzie na nich obecna. (…) Nie chciałbym mówić o tym w formacie jakiejś zawieruchy politycznej
— mówi w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.
Groteskowo brzmią też „poetycko-marynistyczne” utyskiwania Tyszkiewicza na rządy PiS.
PiS obiecywał dobrą zmianę. Obiecywał, że wyprowadzi polski okręt na szerokie, spokojne wody, a wprowadził ten statek w otchłań sztormów. Dzisiaj wszyscy czujemy, że jesteśmy rzucani od burty do burty i biją w nas błyskawice. Polska traci pozycję międzynarodową. Już nie mówię o tym, że znaczna część pasażerów cierpi na chorobę morską wywołaną przez taki sposób prowadzenia tego statku
— stwierdza Tyszkiewicz.
Poseł Platformy nie potrafi pogodzić się ze zmianą załogi na mostku kapitańskim polskiego statku i najwyraźniej źle się poczuł…

JUB/”Rz”