Od kiedy Zbigniew Zamachowski rozwiódł się z poprzednią żoną i związał się z Moniką Richardson, musi płacić wysokie alimenty na swoje dzieci. Kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie mocno obciąża domowy budżet Zamachowskich. Dziennikarka namawia więc aktora do brania udziału w dobrze płatnych chałturach.
W TVP ciągle słychać o wielkich zmianach. Monika Zamachowska liczy się z tym, że może stracić pracę jako prowadząca Pytania na śniadanie. Do tego alimenty, które musi płacić Zbigniew Zamachowski na swoje dzieci są bardzo wysokie. Jak donosi "Na żywo" miesięcznie z konta Zamachowskich znika 18 tysięcy złotych. Pieniądze wędrują do dzieci aktora.
Okazuje się, że jest nadzieja na finansowe kłopoty pary. - Coraz częściej zgłaszają się do nich organizatorzy imprez oraz agencje PR i zapraszają ich na eventy. A za pozowanie wraz z żoną na tzw. "ściance" są skłonni zapłacić aktorowi nawet 7 tysięcy złotych - zdradza jeden z agentów zajmujących się gwiazdami. Okazuje się jednak, że wysoka stawa tyczy się tylko pary. Sama Monika zarobiłaby o wiele mniej.
Mimo usilnych próśb Moniki, Zbigniew nie chce zgodzić się na wzięciu udziału w tego typu wydarzeniach. - Mając wizerunek poważnego artysty, zacząłby być postrzegany jako celebryta. A to przeszkodziłoby mu w otrzymywaniu poważnych propozycji aktorskich - mówi informator pisma.
Myślicie, że Zamachowski się wreszcie ugnie? Chcielibyście zarabiać 7 tysięcy złotych za pozowanie na ""ściance"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz