"Te dzieci mają po 11 lat. Dziewczynki nawet nie zaczęły jeszcze miesiączkować, a co dopiero mają wiedzieć o seksualności człowieka. Przejrzałam podstawę programową dla lekcji religii w podstawówce i nie ma tam słowa o takim temacie"
"Dzieci usłyszały, że najpierw z ciała kobiety wyciąga się główkę, którą się odrywa od ciałka, a później pozostałe części "
"Jedna z dziewczynek ma młodsze rodzeństwo. Ten przekaz zrozumiała w ten sposób, że ręce i nogi wyrywa się nie tylko płodom, ale też małym, żywym dzieciom. Pilnowała młodszej siostrzyczki w nocy, żeby rodzice nie zrobili jej krzywdy".
Dyrekcja uznała, że faktycznie było to niedostosowanie tematu do wieku i poziomu rozwoju emocjonalnego uczniów, a katechetka przeprosiła za zaistniałą sytuację, nie zdawała sobie sprawy, że wywoła to aż takie emocje i zapewniła, że więcej to się nie powtórzy. O sprawie została zawiadomiona również radomska kuria, która chce poznać najpierw relację drugiej strony, a nie tylko opinię rodziców.
Jakby tego było mało, jedna z mam twierdzi również , że jako pracę domową zadała dzieciom obejrzenie w internecie filmu "Niemy krzyk". "Teraz możemy dostrzec niemy krzyk na twarzy dziecka, które czeka zbliżającą się zagłada..." - takimi słowami zaczyna się dokument. Powstały w 1984 roku, przez wiele środowisk, także medycznych, dawno już uznany za manipulację i fałszerstwo. Poza tym, film ten opatrzony jest znakiem "18+", nie przeszkadza to jednak minister edukacji narodowej, Annie Zalewskiej. W programie Moniki Olejnik, na antenie Radia Zet, ten antyaborcyjny film nazwała "dobrym dokumentem" i przyznała, że nastolatki powinny go znać, ale kwestie wieku pozostawia rodzicom.
Warto dodać, że część dzieci była już przygotowana do tego tematu przez rodziców i w żadne sposób nie dotknął ich ten temat, ale trzeba zrozumieć, że w tym wieku każde dziecko ma inną wrażliwość i czy na pewno już w szkole podstawowej powinno się poruszać takie tematy? Jak dla mnie, jedno jest pewne, to nie powinno się odbywać na lekcji religii, przez księdza czy katechetkę! Wszelkie tematy dotyczące seksualności, fizjologii, potrzeb naszego ciała, czy zabiegów na nim wykonywanych nie są zagadnieniami należącymi do działu: Religia, katecheza.
Szkoła powinna zadbać, by pierwsze publiczne zetknięcie dzieci z tak trudnymi zagadnieniami, były poruszane przez kompetentną osobę, w sposób naukowy, profesjonalny, wolny od oceniania.
Źródło: radom.wyborcza.pl, wyborcza.pl, radiozet.pl, youtube.com/Niemy Krzyk Dorośli są zakłamani i pruderyjni bowiem nie potrafią i nie chcą nazwać rzeczy po imieniu !!! A katechetka , no cóż powiedziała prawdę , może brutalną ale prawdę !!! Dzieci o seksie wiedzą więcej niż się nam wydaje . Wobec tego niech wiedzą czym jest aborcja !! .Teraz na ten temat jest bardzo głośno , niech dzieci wiedzą o co walczą tak naprawdę ich rodzice , o to żeby mieć dzieci czy o to żeby ich nie mieć !! Skoro się mówi o antykoncepcji to i o aborcji można . Co , wstydzą się dorośli powiedzieć dzieciom jak niektóre kobiety traktują swoje potomstwo ?? A niech wiedzą może w przyszłości będą bardziej poważnie podchodzić do seksu !!!!! Trauma , srauma po tej lekcji to głupota , wszak to pokolenie wychowane na strzelankach i to tak brutalnych że często dorośli są przerażeni co ich dzieci oglądają !!! Więc nie pieprzmy o wrażliwości dzieci tylko powiedzmy że jednak się wstydzimy tego co robimy bo to okrutne jest !!!!!!!! A dzieci mają nas postrzegać jak kochających rodziców nie ..... morderców niechcianych braci czy sióstr !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz