2017/11/13

MĘŻCZYZNA PRZYGARNĄŁ PSA, A WRAZ Z NIM DOSTAŁ LIST OD POPRZEDNIEGO WŁAŚCICIELA. JEGO TREŚĆ DOPROWADZIŁA GO DO ŁEZ.

Czasami trafiamy na historie, które czyta się jednym tchem. Ta właśnie taka jest. Nie wiemy czy jest prawdziwa, czy zmyślona, ale mimo wszystko warto ją przeczytać.

Chciałem adoptować psa ze schroniska. Na miejscu spodobał mi się labrador o imieniu Reggie. Od razu wiedziałem, że to pies dla mnie. Przyznaję, początki nie były najłatwiejsze. Nie mogłem sobie poradzić z Reggiem. Przeglądając jego papiery adopcyjne znalazłem list zaadresowany do nowego właściciela psa. Zanim go otworzyłem powiedziałem do niego – „Być może Twój poprzedni właściciel ma dla nas jakieś rady?”
tank1
„Do osoby, która adoptowała mojego psa:
Niezupełnie cieszę się, że dostałeś ten list. To znaczy, że jesteś nowym właścicielem Reggiego, a mnie już z nim nie ma. Pozwól, że opowiem Ci trochę o naszym labradorze, mam nadzieję, że pomoże Ci to w zbudowaniu lepszej relacji z tym wspaniałym psem.
Po pierwsze – Reggie uwielbia piłki tenisowe. Im więcej tym lepiej! Zazwyczaj trzyma w pysku dwie na raz. Próbował też wziąć trzecią, ale jak na razie mu się to nie udało. Niezależnie gdzie rzucisz piłkę Reggie za nią pobiegnie – dlatego bądź ostrożny przy ulicach. Nie chcemy, żeby stała się tragedia!
Reggie zna podstawowe komendy takie jak: siad, stop, do nogi. Je dwa razy dziennie – o 7 rano i 6 wieczorem. Był zaszczepiony, ale nienawidzi jeździć do weterynarza. Na koniec chciałem Cię poprosić, żebyś dał mu trochę czasu na oswojenie z nowym otoczeniem.
Przez lata byliśmy tylko we dwoje. Chciałbym też zdradzić Ci sekret. Wcale nie nazywa się Reggie. Nie wiem dlaczego podałem takie imię w schronisku. Jednak skoro czytasz ten list powinieneś poznać jego prawdziwe imię – Tank (z ang. czołg – przyp. red.).
Nazwałem go tak, bo tym jeździłem w wojsku. Jedyne o co prosiłem przed wyjazdem na misję do Iraku to, żeby znaleziono dobry dom dla Tanka. Był on moją jedyną rodziną przez 6 lat. Prawie tak długo jak służyłem w wojsku. Mam nadzieję, że teraz będzie też Twoją rodziną i będzie Cię kochał tak bardzo jak mnie.
Jeśli muszę zostawić go, aby bronić kraj przez terrorystami – niech tak będzie. Mam nadzieję, że Tank będzie ze mnie dumny i to zrozumie. To bardzo mądry pies.
Powodzenia!
Paul Mallory”
tank2                 List włożyłem z powrotem do koperty. Słyszałem o tym mężczyźnie. Był wojennym bohaterem i niedawno został pośmiertnie odznaczony za zasługi dla kraju. Spojrzałem na psa. „Hej, Tank” – powiedziałem, a on uniósł łeb i zaczął merdać ogonem.
„Do nogi, piesku!” – Tank przybiegł do mnie i polizał po policzku. „Chcesz pobawić się piłką?” – Tank wybiegł z pokoju, a chwilę później wrócił z trzema piłeczkami tenisowymi w pysku.
tank3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz