Dom, o którym mowa, znajduje się w mieście Gary nad jeziorem Michigan. Zak Bagans nabył go za 35 tysięcy dolarów (nieco ponad 100 tysięcy złotych). Ta cena uzyskana przez poprzednich właścicieli za budynek w stutysięcznym mieście nie wydaje się wygórowana. Ale rodzina Ammonów, która do niedawna go zajmowała, wydaje się zadowolona z tego, że wreszcie pozbyła się obiektu. Dom, który stał się przedmiotem niedawnej transakcji, przez okolicznych mieszkańców oraz prasę określany był mianem "portalu do piekła". Wszystko przez zdarzenia o charakterze paranormalnym, które na co dzień miały tam miejsce. Manifestacje złych mocy miały być tam odczuwalne do tego stopnia, że poprzedni właściciele prosili o interwencję egzorcystę. Rytuał przeprowadzany był przez katolickich księży wielokrotnie.
(fot. za Daily Mail)
Według Ammonów, od listopada 2011 r. przez dom przewinęło się ok. 200 natarczywych demonów, które spowodowały, że nie mogli wieść oni normalnego życia. Dalsza egzystencja nie miała tam racji bytu. Jak twierdzi 32-letnia Latoya Ammons, dochodziło bowiem do sytuacji, w których objawy opętania demonicznego zdradzała cała trójka jej dzieci.
Wśród najbardziej drastycznych przykładów aktywności złych mocy Latoya Ammons wymienia sytuację z udziałem jej dziewięcioletniego syna, który - dosłownie - zaczął chodzić po ścianie tyłem do przodu. Zanim to się stało, chłopiec wywracał oczami i warczał. Po zdarzeniu trafił na obserwację do
Inny wstrząs kobieta przeżyła, gdy pewnego razu weszła do pokoju swojej córki. Ku jej przerażeniu, 12-latka była nieprzytomna i lewitowała nad swoim łóżkiem. Do codzienności należały sytuacje, gdy członkowie rodziny słyszeli dziwne odgłosy dobiegające z piwnicy, mimo że nikogo w niej nie było. Zła sława dotycząca domu rozeszła się tak szybko, że dochodziło do kuriozalnych sytuacji, gdy nawet policjanci obawiali się przekroczyć jego próg w nocy. Jeden ze stróżów prawa, Charles Austin powiedział w czasie wywiadu, że był kiedyś sceptykiem, gdy chodzi o zagadnienia dotyczące nawiedzonych domów i opętań. Od czasu, gdy odwiedził Ammonów, zaczął wierzyć - poinformował dziennik "Daily Mail".
Rodzina Ammonów już od dawna planowała wyprowadzkę. Ale ze względu na bardzo trudną sytuację materialną, musiała długo wstrzymywać się z tą decyzją. Zak Bagans z programu "Ghost Adventures", który jest nowym właścicielem domu, planuje tam teraz zamieszkać i wszystkie swoje doświadczenia udokumentować.
(rc/ac/niewiarygodne.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz