2017/11/30

"Gazeta Polska" ogłasza: nie ma już Dudy, jest "Dudaczewski". I jest gorszy niż "Komoruski"

"Urzędem prezydenta rządzi hybryda, będąca połączeniem jakichś chorych odjazdów Dudy oraz lobby komunistycznych trepów z BBN" - czytamy w rubryce zastępcy redaktora naczelnego "Gazety Polskiej".
Piotr Lisiewicz w swojej rubryce ogłosił koniec prezydenta Andrzeja Dudy. Twierdzi, że ma prawo ogłosić "to, co widzą wszyscy", bowiem był pierwszym publicystą, który przewidział wygraną kandydata PiS w wyborach. 
Urzędem prezydenta rządzi hybryda, będąca połączeniem jakichś chorych odjazdów Dudy oraz lobby komunistycznych trepów z BBN. Odtąd hybryda owa będzie mieć w niniejszej rubryce nazwę "Dudaczewski". Obiecuję, że nazwisko prezydenta więcej w niej nie padnie (...), bo kogoś takiego, jako realnego bytu już nie ma. Nie ma, odkąd ośrodek decyzyjny o nazwie Dudaczewski realizuje program o 180 stopni przeciwny do tego, na który dawny kandydat umówił się ze swoimi wyborcami
- pisze rozżalony publicysta. Zastępca naczelnego "Gazety Polskiej" uważa również, że w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego "siedzi ekipa z okolic Szoguna", a więc prezydent w kwestii bezpieczeństwa jest "Komoruskim-bis".Lisiewicz twierdzi jednak, że Duda oszukał wyborców, a więc jest gorszy niż "Komoruski" czy Kwaśniewski. "Jest tylko jedna analogia do obecnego prezydenta, z tygodnia na tydzień coraz bardziej pełna. Jest nią "Bolek" z 1990 r. zapowiadający koniec grubej kreski, rozliczenie z komuną i przyspieszenie zmian. A potem otaczający się ludźmi bliźniaczo podobnymi do wszystkich tych Kraszewskich, Juźwików, Wiklikow, Kozickich, Czulickich" - czytamy w tygodniku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz