Joanna Brodzik (44 l.) i Paweł Wilczak (52 l.) ruszyli na wojnę z potężną instytucją. O co dokładnie chodzi?Aktorska para tworzy udany związek od wielu lat. Wspólnie wychowują dwóch synów, którym przychyliliby nieba.Joanna i Paweł po narodzeniu bliźniaków postanowili stworzyć im komfortowe warunki do rozwoju. W tym celu mieli zaciągnąć spory kredyt mieszkaniowy na apartament w warszawskim Wilanowie.
Zdecydowali się na promowany wówczas kredyt we frankach. Nie musimy chyba dodawać, że po latach "frankowicze" mocno tego pożałowali. Kurs szwajcarskiej waluty poszybował w górę, co zaowocowało tym, że zaciągnięte kredyty w wielu przypadkach zaczęły kilkukrotnie przewyższać wartośćnieruchomości.
Do tej pory największym echem odbiła się w naszym rodzimy show-biznesie historia zadłużonych Cichopków, którzy "przeinwestowali", zaciągając milionowy kredyt na willę w Warszawie, którą aktualnie wynajmują, by mieć na spłatę comiesięcznych rat.
Teraz okazuje się, że w podobnej sytuacji są Joanna Brodzik i Paweł Wilczak. WP Gwiazdy dowiedziały się, że aktorzy zaciągnęli kredyt na apartament o wartości 1,5 miliona złotych. Informator portalu twierdzi, że teraz do spłaty mogą mieć "nawet wielokrotność tej kwoty".
Aktorska para czuje się ponoć oszukana przez bank, dlatego postanowili iść z tym do sądu. I wcale nie są na straconej pozycji, gdyż parę miesięcy temu jeden z klientów banku wygrał tego typu sprawę.
Sąd uznał, że pracownik banku nierzetelnie informował o ryzyku wynikającym z zaciągania kredytu walutowego.
Czy wyrok w sprawie Brodzik i Wilczaka będzie podobny? Na razie udali się ponoć do "znanej kancelarii adwokackiej".
Na szczęście gwiazdorzy nie są w tak trudnej sytuacji jak większość zadłużonych Polaków. Paweł i Aśka mają bowiem podpisany intratny kontrakt z jedną z telefonii komórkowych...
Tak często kończy się życie ponad stan!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz