Skandal w Stroniu Śląskim! Wojewódzkie Centrum Psychiatrii opublikowało listę pacjentów, którzy nie odebrali depozytów. Podano nazwiska i kwoty. Dane te zalicza się do tzw. danych wrażliwych, których nie można przetwarzać, w tym m.in. podawać do wiadomości publicznej.
Jak doszło do tego, że szpital psychiatryczny opublikował listę swoich pacjentów? Już tłumaczymy. Wojewódzkie Centrum Psychiatrii w Stroniu Śląskim opublikowało listę pacjentów, którzy nie odebrali depozytów. Podano nazwiska i kwoty. Kwoty, jakie pozostały w dypozycie, wynoszą od 5 do 44 tysięcy złotych. Część pacjentów, która znajduje się na liście, zmarła, inni już wiele lat temu opuścili szpital. Na liście jest 101 nazwisk - podaje Gazeta Wrocławska.
Generalny Inspektor Danych Osobowych uważa taką sytuację za niedopuszczalną. - Informacja o stanie zdrowia pacjentów należy nie tylko do kategorii danych osobowych, ale zalicza się do tzw. danych wrażliwych, których co do zasady nie wolno przetwarzać, podanie do publicznej wiadomości jest właśnie jedną z form przetwarzania - tłumaczy w rozmowie z Gazetą Wrocławską Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzeczniczka GIODO.
Joanna Chromiec, dyrektorka placówki, uważa, że postąpiła zgodnie z prawem. - Pacjenci zmarli albo opuścili centrum nie odbierając depozytu. Pieniądze znajdują się u nas już od kilku lat. Nie zgłosili się po nie ani właściciele, ani spadkobiercy, a my jesteśmy zobowiązani ich odnaleźć - tłumaczy Chromiec dla Gazety Wrocławskiej. - Osoby samotne przychodziły do nas wraz z całym majątkiem. Pacjenci nierzadko otrzymywali także emerytury czy renty, które wpływały na specjalnie dla nich stworzone subkonta - dodała dyr. Chromiec.
Na liście pacjentów co prawda nie wypisano chorób, na które cierpieli pacjenci, ale pozostaje fakt, że ci ludzie znaleźli się na liście pacjentów Wojewódzkiego Centrum Psychiatrii Długoterminowej, a dawniej Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych.
Pacjenci, których dane zostały opublikowane na liście, będą mieć prawo ubiegać się o odszkodowania od szpitala z powodu naruszenia dóbr osobistych i naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz