Prof. Wiesław Binienda wskazuje, że udało mu się potwierdzić tezy Glenna Jorgensena.
My naukowcy staramy weryfikować się nawzajem, ja weryfikowałem obliczenia pana Jorgensena. Dziś mogę powiedzieć, że jego wyniki są dokładne i dowodzą tego, co się stało w Smoleńsku
-– mówił w Telewizji Republika prof. Binienda.
Wskazał, że brzoza nie ma żadnego związku z przyczynami tragedii smoleńskiej.
Samolot nie leciał poniżej 50 m, nigdy nie uderzył z drzewo, utracił kawałek skrzydła w wyniku wybuchów. Nastąpiły trzy wybuchy, można nawet pokazać dokładnie, w którym miejscu
-– podkreślał fizyk.
W ostatnim czasie rozpoczęliśmy badania aerodynamiczne, używamy drukarek przestrzennych. Te wszystkie wyniki, jak do tej pory, potwierdziły rezultaty pracy pana Jorgensena, który zrobił to wcześniej
-– mówił prof. Binienda.
Naukowiec wskazał, że liczy na powrót wraku i najważniejszych dowodów do Polski.
Chciałbym wierzyć, że nowy rząd będzie w stanie odzyskać wrak i czarne skrzynki. Rząd holenderski był w stanie odebrać swoją własność z rejonu wojny, dlaczego Polsce miałoby się to nie udać?
-– zastanawiał się.
Na pewno polski rząd będzie potrzebował poparcia światowego i na pewno takie wsparcie otrzyma, wówczas Rosja będzie musiała ulec presji
-– dodał.
Zaznaczył, że dopiero odzyskanie wraku pozwoli odpowiedzieć na wiele pytań.
Gdzie były ładunki, jak były zainstalowane, jaka była technika zapłonu, kto to zrobił i dlaczego?
-– wymieniał