Joanna Mucha szokuje: starsi ludzie to kłop ot
Posłanka PO Joanna Mucha (35 l.), ma rewolucyjne pomysły, np. nie widzi sensu w robieniu operacji biodra u 85-latka i w ogóle uważa, że starsi ludzie to kłopot, bo "chodzą do lekarza co dwa tygodnie dla rozrywki".
Posłanka PO Joanna Mucha (35 l.), piękna, młoda i wyglądająca na okaz zdrowia, zasiada w komisji zdrowia. I właśnie dbając o naszą kondycję, tłumaczy w partyjnej gazetce, jak najefektywniej wydawać pieniądze na leczenie Polaków. Ma rewolucyjne pomysły, np. nie widzi sensu w robieniu operacji biodra u 85-latka, gdy taka osoba "nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje". I w ogóle starsi ludzie to kłopot, bo "chodzą do lekarza co dwa tygodnie dla rozrywki".
- Może od razu wprowadzić eutanazję - denerwuje się Bolesław Piecha (57 l.) z PiS, przewodniczący komisji zdrowia, gdy czyta wywiad Joanny Muchy dla gazetki PO. - Dla 85-latka leczenie nie jest rozrywką. Wygląda na to, że starszemu człowiekowi należy się tylko wózek inwalidzki. To skandaliczna wypowiedź - dodaje Piecha.
Mucha odpowiadając na pytanie o limity na zabiegi, stwierdziła, że są dyrektorzy szpitali, którzy załatwiają sobie w NFZ wysokie kontrakty np. na operacje biodra. A potem nie mogą wyrobić tego limitu. - W związku z tym taki dyrektor zamierza zwozić ludzi z domu spokojnej starości, bo tam właściwie każdy kwalifikuje się na operacje biodra.
Tylko jaki jest sens wykonywania takiej operacji u 85-latka, który nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje?Posłanka PO Joanna Mucha
Tylko jaki jest sens wykonywania takiej operacji u 85-latka, który nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje? - zastanawia się posłanka. A potem o starszych ludziach mówi, że są „przyzwyczajeni do traktowania wizyt u lekarza co dwa tygodnie jako rozrywki”.
Słowa te zszokowały jej kolegów posłów z komisji zdrowia. - Jestem bardzo zdziwiony. Nie sądzę, aby wizyty u lekarza ludzi w podeszłym wieku były dla nich rozrywką. Są raczej smutną koniecznością czekania w długich kolejkach. A o
Odmawianie komuś leczenia, bo skończył 85 lat, jest czymś, co porusza emocje każdego wrażliwego człowiekaBartosz Arłukowicz
dmawianie komuś leczenia, bo skończył 85 lat, jest czymś, co porusza emocje każdego wrażliwego człowieka - komentuje Bartosz Arłukowicz (40 l.), poseł SLD z sejmowej komisji. - Życzymy pani poseł, żeby była zawsze młoda, piękna i zdrowa. I żeby zawsze miała na lekarstwa, bo nam nie wystarcza na ich wykup. Życzymy jej, żeby nie musiała jak my wstawać o 3 rano, by dostać numerek, a potem stać godzinami w kolejce do dentysty.
Pani poseł straciła poczucie rzeczywistości, bo jak widać punkt widzenia zmienia się z punktu siedzeniaEmerytki z Ostródy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz