2016/04/30

Z Sejmu zniknęła kamera, która wisiała nad PiS! Przypadek?

                                                                                                                                  Posłowie PO zauważyli, że na sejmowej sali brakuje jednej kamery. Jak podkreślają, dziwnym trafem jest to ta, która znajdowała się bezpośrednio nad posłami reprezentującymi Prawo i Sprawiedliwość. Jak twierdzi Kancelaria Sejmu, owa kamera została przeniesiona w inne miejsce, gdzie zastępuje rzekomo zepsute urządzenie, niezbędne do realizacji transmisji z sali obrad.

Brak kamery na sejmowej sali zauważył poseł PO Artur Dunin, który zamieścił na swoim FB trochę zdjęć z tym związanych. Sprawa najprawdopodobniej przeszłaby bez echa, gdyby nie fakt pojawienia się dużych kontrowersji w związku z głosowaniem na nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Udowodniono wówczas głosowanie "na cztery ręce" Małgorzacie Zwiercan z Kukiz'15, zaś zdaniem opozycji sytuacja taka mogła mieć miejsce również w PiS. W ich ocenie w ławach poselskich brakowało 19 parlamentarzystów PiS. PO domaga się od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego udostępnienia nagrań z głosowania. Marszałek nie przychylił się do tej prośby, a nagrania przekazał prokuraturze.
Dla TVN24 sytuację tę skomentował Cezary Tomczyk, który powiedział: - Proszę sobie wyobrazić, że kamera, która była zamieszczona dokładnie nad ławami Prawa i Sprawiedliwości kilka tygodni temu chyba zniknęła. Dziwnym trafem ta, która jest nad opozycją, nie. Może chodziło o to, żeby oko wielkiego brata, czyli straży marszałkowskiej, nie dosięgało posłów PiS. A jeżeli tak, to pytanie dlaczego: czy mają się czego obawiać? Marek Suski z partii rządzącej bagatelizował sprawę i ironicznie stwierdził: - Nie mam pojęcia, może poszła w ślad za "Gęsiarką. Dodał, że na sali jest pełno kamer więc jego zdaniem nie należy szukać problemu tam, gdzie go nie ma.
Specjalny komunikat wydała w tej sprawie Kancelaria. Jak informuje, 17 marca zepsuła się głowica w kamerze nr 5, która znajduje się na ławami opozycji, ale wskazuje ławy, z których korzystają posłowie PiS. Kancelaria podkreśla, że kamera ta ma kluczowe znaczenie przy realizacji transmisji z sejmowych posiedzeń, więc w jej miejscu zamontowana została głowica z kamery nr 6, czyli owej zaginionej kamery. W komunikacie jest wyjaśnione, że jest ona używana rzadziej i pokazuje miejsca zajmowane przez przedstawicieli najważniejszych organów państwowych (m.in. prezesa NIK, GIODO, prezesa NBP czy NSA). Podkreślono również, że kamery na sali obrad pokazują obraz "po przekątnej", a nie miejsca pod kamerą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz