Michał Kamiński, zwany „Misiem”, wytrwale realizuje przekaz Platformy i Nowoczesnej, wedle którego bilans półrocza rządów PiS, należy porównywać do działań Putina. Porusza też inne wątki, w których ponosi go fantazja.
Całe podsumowanie odbyło się w stylu putinowskim
— ogłosił w Radiu Gdańsk.
Kamiński najwyraźniej zapomniał o propagandowych szopkach z wyjazdowymi posiedzeniami rządu Ewy Kopacz, organizowanych podczas kampanii wyborczej. Gdy mu to wypomniano, wił się jak piskorz.
W naszym wykonaniu nie było takiej propagandy. Podczas wyjazdów rozwiązywaliśmy konkretne problemy. Zajmowaliśmy się realnymi sprawami. A wczoraj oglądaliśmy po prostu spektakl i chwalenie się poszczególnych ministrów. Jednak odstawianie raz na jakiś czas takiej szopki nie jest największym problemem. Jest nim między innymi niszczenie wizerunku Polski
— stwierdził.
Odnosił się do tego, że Platforma nie wzięła udziału w spotkaniu u marszałka Sejmu, którego celem było rozwiązanie kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Mamy tu do czynienia z grą Jarosława Kaczyńskiego. W sprawie TK nie są najważniejsze spotkania, tylko wola do kompromisu. A to ma tylko prezes Prawa i Sprawiedliwości
— rzucił.yżby Kamiński przyznał, że w sprawie TK tylko PiS wykazuje wolę kompromisu?! Chyba jednak nie, bo dalej perorował:
Od niego [Jarosława Kaczyńskiego] musi zacząć się rozwiązanie tego problemu. To tak, jakby podpalacz negocjował ze strażakami warunki pożaru. Takie rozmowy już były i nic nie dały. Nawet taki wytrawny polityk jak Ryszard Petru widział światełko w tunelu. Okazało się, że było inaczej. Istotą jest treść opery, którą napisał i śpiewa Jarosław Kaczyński.
Kamiński mówił też o tym, czy Donald Tusk pozostanie na stanowisku szefa Rady Europejskiej, czy raczej wróci do Polski, by ratować Platformę.
Nie sądzę, żeby Platformę trzeba było ratować. W PO jest dużo sił, to wielobarwna wielonurtowa partia o silnych osobowościach. Myślę, że Platforma nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i najlepsze lata ma przed sobą. Nie przypuszczam, żeby była dziś potrzebna jakaś zagraniczna reanimacja PO
— uznał.
Donald Tusk przydałby się w polskiej polityce, ale to jego decyzja
— zastrzegł.
JUB/Radio Gdańsk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz