Jerzy Owsiak zaprasza do Polski muzułmańskich imigrantów z obozów zza zachodniej granicy na Woodstock – największy w naszym kraju wakacyjny festiwal, który co roku gromadzi w Kostrzynie setki tysięcy dziko bawiących się ludzi – głównie młodzieży. W tym roku potrwa od 14 do 16 lipca.
“We Frankfurcie nad Odrą – mieście tuż obok Kostrzyna – przebywa kilka tysięcy emigrantów (…) jesteśmy otwarci na to, że do nas przyjadą. Jesteśmy na to przygotowani. Będziemy o tym mówili. Jestem na 100% przygotowany, że w super zabawie także z ich udziałem pomogą nam woodstockowicze!” – pisał w liście skierowanym do Mariusza Pudzianowskiego na początku tego roku Jerzy Owsiak.
Owsiak lekceważy zagrożenie
Organizator imprezy i szef WOŚP sceptycznie ocenia negatywną decyzję służb porządkowych odnośnie bezpieczeństwa takiej imprezy w tym roku twierdząc, że to złośliwość skierowana wobec jego osoby, a nie rzeczywiste obawy o bezpieczeństwo.
– Ogrodziliśmy ogromny teren całego Przystanku Woodstock. Stworzyliśmy 14 wielkich bram, przyjęliśmy większą ilość Pokojowego Patrolu, który ma razem z nami pilnować porządku na festiwalu – podkreśla Jerzy Owsiak. Ale czy to wystarczy?
A na Woodstocku – dziesiątki tysięcy “niewiernych ladacznic”
Być może pan Owsiak nie zaobserwował setek filmów w internecie przedstawiających sytuacje, w których młodzi muzułmanie awanturują się, a nawet biją Europejki za zbyt odważny ubiór – taki, który dla nas nie jest nawet trochę szokujący. Najczęściej nazywają je ladacznicami dodając, że powinny się wstydzić posiadanego dekoltu czy odsłoniętych kostek.
Ciekawe więc, jak “przyjaciele” z niemieckich ośrodków azylowych zareagują na widok dziesiątek tysięcy tarzających się w błocie, często częściowo roznegliżowanych Polek.
Czy nasze panie mają się czego obawiać? Przecież będą “pokojowe patrole”.
źródło: Dziennik Narodowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz