Jak informuje dziennik „Super Express” policja w Toruniu podjęła interwencję w jednym ze sklepów. Podobno klient miał ukraść świecę zapachową. Okazało się, że klient ma na nazwisko Wałęsa, imię jego to Sławomir i jest synem byłego prezydenta. Broni się, że niczego nie ukradł.
- To nieprawda. Miałem ją w kieszeni, bo kupiłem ją dwa dni wcześniej - broni się Sławomir Wałęsa (45 l.) w rozmowie z "Super Expressem".
Wałęsa dodaje, że poszedł do sklepu po piwo, a zakup świeczki zapachowej musi być udokumentowany na nagraniach z monitoringu.Ciekawa sprawa. Kupił świecę zapachową i dwa dni chodził z nią w kieszeni...
Źródło: SE.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz