2017/04/24

25.04. 2017 Policja szuka ludzi pokazujących środkowy palec podczas miesięcznicy smoleńskiej ************ Rząd się z nimi za bardzo cacka !! Pozamykać tałatajstwo i będzie spokój . A może by tak wrócić do kary chłosty ?????

Grudniowy protest obywatelski pod SejmemWarszawska policja bada, czy uczestnicy antyrządowych protestów dopuścili się "tamowania drogi publicznej" pod Sejmem. Szuka także osób, które pod Pałacem Prezydenckim "pokazywały nieprzyzwoite gesty". - Policjanci pokazali mi zdjęcia i pytali, czy wiem, kto pokazywał tzw. fucka - mówi jeden z przesłuchanych.                                                        – Podczas przesłuchania policjanci namawiali mnie, abym się przyznał. Mówili, że wtedy dostanę 100 zł mandatu, a jeśli nie, to sprawa trafi do sądu. Powiedziałem: no to niech idzie, i odmówiłem składania wyjaśnień. Dla mnie jest jasne, że tu chodzi o to, aby nas zastraszyć i zniechęcić do uczestnictwa w kolejnych protestach – mówi Arkadiusz Szczurek z Warszawy.
Należy do stowarzyszeń Obywatele RP i Obywatele Solidarni w Akcji. W kwietniu policjanci wezwali go do komendy przy ul. Dzielnej. Został tam przesłuchany w charakterze świadka w dwóch sprawach dotyczących protestów 20 grudnia i 10 marca.

Prokuratura badała już dwie wcześniejsze demonstracje

To kolejne antyrządowe manifestacje, którymi zainteresował się wymiar sprawiedliwości. Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada już wydarzenia z 16 i 17 grudnia, gdy pod Sejmem protestowały tysiące ludzi. Ośmiu osobom prokuratorzy postawili zarzuty znieważenia pracowników mediów publicznych, naruszenia ich nietykalności cielesnej i utrudniania krytyki prasowej.
Postępowania związane z kolejnymi protestami policja prowadzi już na własną rękę, bez udziału prokuratury. Pierwsze dotyczy manifestacji z 20 grudnia, która była ciągiem dalszym masowego protestu pod Sejmem. To wtedy parlament został ogrodzony tzw. płotem hańby, jak mieszkańcy Warszawy nazwali metalowe barierki ustawione wokół Sejmu. Chwilę wcześniej policjanci usunęli grupę aktywistów ze stowarzyszenia Obywatele RP, którzy od czterech dni dyżurowali przy bramie wyjazdowej od strony ulicy Wiejskiej. Ogrzewali się przy koksownikach i protestowali. Ok. godz. 4.30 policja ogłosiła, że ich zgromadzenie jest nielegalne.   Było nas tam raptem kilkanaście osób. Nagle pojawiła się nawet setka policjantów. Jeden krzyknął, że ze względów pożarowych prosi nas o zejście z drogi wyjazdowej. Ostrzegł, że policja użyje siły fizycznej, jeśli tego nie zrobimy. Ostrzeżenie wypowiedział jednym ciągiem: pierwsze, drugie, trzecie i już dwóch policjantów mnie chwyciło i niosło na drugą stronę ulicy – opowiada Szczurek.


20 grudnia policja tłumaczyła, że protestujący blokowali drogę ewakuacyjną i funkcjonariusze musieli stworzyć możliwość dojazdu dla służb ratunkowych. – A panowie z barierkami pewnie akurat przejeżdżali „z tragarzami” jak w filmie Barei – komentowali Obywatele RP. Teraz policja bada, czy aktywiści dopuścili się jednego z wykroczeń przeciw bezpieczeństwu i porządkowi komunikacji. Art. 90 kodeksu wykroczeń przewiduje grzywnę „za tamowanie lub utrudnianie ruchu na drodze publicznej”.
– Zapytano mnie, czy uczestniczyłem w zdarzeniu oraz czy rozpoznaję osoby na zdjęciach. Świadom swoich praw odmówiłem odpowiedzi. Namierzenie mnie nie było trudne, bo wszystkich „puczystów” wtedy spisano – mówi Szczurek.
– Prowadzimy czynności wyjaśniające w sprawie blokowania wyjazdu z Sejmu. W tej sprawie przesłuchano już siedem osób. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów – mówi nadkom. Robert Szumiata ze stołecznej policji.

Nieprzyzwoite gesty ścigane z urzędu

Jednocześnie policjanci przesłuchali Szczurka w sprawie nieprzyzwoitych gestów, prowadzonej na podstawie art. 141 kw. To jedno z wykroczeń przeciw obyczajności publicznej. Art. 141 przewiduje karę grzywny lub ograniczenia wolności za przeklinanie w miejscu publicznym albo np. umieszczanie nieprzyzwoitych napisów.
– Policjanci pokazali mi zdjęcia. Pytali, czy znam osoby, które pokazują tzw. fucki [wyciągnięty środkowy palec]. Zgodnie z prawdą powiedziałem, że nikogo nie poznaję – mówi Szczurek. – Rozpoznałem, że zdjęcia zrobiono podczas miesięcznicy smoleńskiej pod Pałacem Prezydenckim 10 marca. Brałem wtedy udział w kontrmanifestacji. Fotografie przedstawiały ludzi z „naszej” strony, chociaż ludzie ze strony „smoleńskiej” także pokazywali takie gesty – mówi.
– W sprawie nieprzyzwoitego zachowania uczestników zgromadzenia również prowadzone są czynności wyjaśniające. Policjanci ustalają obecnie tożsamość sprawców wspomnianego wykroczenia – mówi nadkom. Szumiata.
Znalezione obrazy dla zapytania kara chłostyKto zainicjował postępowania? – pytamy policję. – W obydwu przypadkach czynności są prowadzone obligatoryjnie. Czyny określone w art. 141 i art. 90 kw. są wykroczeniami ściganymi z urzędu. W obu przypadkach notatki dotyczące ujawnionych wykroczeń sporządzili policjanci biorący udział w zabezpieczeniach – mówi nadkom. Szumiata.



  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz