2017/11/14

Kaczyński spotka się z Wałęsą. W sądzie

Lech Wałęsa4 grudnia w Gdańsku odbędzie się rozprawa z udziałem byłego prezydenta i byłego premiera – informuje radio RMF FM. Prezes PiS domaga się przeprosin, za zeszłoroczny wpis na Facebooku. Lech Wałęsa napisał, że odpowiedzialność za katastrofę smoleńską ponosi przede wszystkim Jarosław Kaczyński. Nie zamierza przepraszać.
Wieloletni konflikt Lecha Wałęsy z Jarosławem Kaczyńskim to jeden z wątków wydanej właśnie książki autorstwa Andrzeja Bobera i Cezarego Łazarewicza pt. „Ja”. Dziennikarze wypytują legendarnego bojownika „Solidarności” o jego kilkudziesięcioletnią karierę polityczną, od nieformalnego przywódcy robotników aż po laureata pokojowej Nagrody Nobla i prezydenta RP, nie stroniąc też od trudnych pytań o życie osobiste.
Oto fragment książki „Ja”:
– Wyrzucił pan również dwóch swoich ministrów – Lecha i Jarosława Kaczyńskich, którzy przez późniejsze lata prowadzili z panem wojnę.
– Z Lechem można było się dogadać. Trzymałem go dlatego, że pomagał nam w czasie opozycji. Znał się na prawie. Mówił nam, żebyśmy wszystko robili zgodnie z prawem. A ja swoje – że trzeba walczyć, a on, że tak, ale zgodnie z prawem. Komunistycznym.
Kręcił się koło nas, znaliśmy się w tamtym czasie, to musiał iść dalej. Nie pasowało go odtrącić.
– A z Jarosławem?
– Jarek był przy „Solidarności” z doskoku, bo on zajmował się prawami człowieka. Brałem go z sobą tylko z grzeczności, bo to był brat naszego kumpla.
Nie miałem z nim do czynienia. Mijałem go czasem w przejściach i raz przyniósł mi jakąś kartkę czy coś takiego.
A Lech ciągle o niego walczył. Był taki, że nic mu nie można było dać. Uważał, że najpierw trzeba było dać Jarkowi. Więc zawsze kręcił się w jego pobliżu.
Nikt z nimi nie chciał pracować. Nie byli chyba lubiani. Nie traktowałem ich poważnie.
– O co poszło z Kaczyńskimi?
– Zacząłem mieć coraz więcej informacji, że ci faceci zbierają haki. Na wszystkich. I zamiast pracować, tylko zbierają papiery. Patrzę na ich robotę, rzeczywiście, nie widzę. Zamiast pracować, to oni chcą walczyć.– O co?
– Chcieli wszystkich wyeliminować i zostać sami. Tylko i wyłącznie swoją politykę realizować, która wtedy była polityką Olszewskiego. Wiedziałem, że po wyrzuceniu oni się nie podniosą. Nikt ich nie lubił. Ale wyciągnął ich Krzaklewski, bo konkurował ze mną w wyborach prezydenckich. Myślał, że jak Kaczyńscy mnie zaatakują, to odbiorą mi głosy i on wtedy wygra prezydenturę. Po to ich wciągnął do gry.
– Po odejściu od pana bracia Kaczyńscy zaczęli pana zwalczać. 29 stycznia 1993 roku Jarosław przyprowadził do pana swoich ludzi, którzy palili kukłę z napisem „Bolek”. Widział to pan z okien Belwederu?
– Śmiałem się. Niech się bawią chłopcy. Niech się bawią.
                                                                                                No cóż bardzo ciekawa lektura !! Byle komu wydaje się  że jest kimś !!!!! POLECAM !!!! gb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz