WŁAŚNIE DLATEGO NIEMCY TAK SIĘ CIESZĄ Z ZAWETOWANIA DWÓCH NAJWAŻNIEJSZYCH USTAW PRZEZ DUDĘ!!! Bo to co zrobił szczeciński sąd to ewidentny ukłon w stronę Niemiec !! Tak was kochamy że oddajemy wam nasze dzieci a jak lewica dojdzie do władzy wszystkie dzieci będą wasze !!!! Tak Duda dba o dobro POLSKI I POLAKÓW !!!!!!!!!! Wstyd mieć takiego prezydenta który zamiast pomagać - szkodzi !!!!!! A mało być tak cudownie , dla ludzi i z ludźmi a wyszło jak zawsze !!!!!! Mam tylko nadzieje że Kaczyński powstrzyma chore zapędy Dudy !!!! Oby szybko !!!!! gb W mediach co chwilę słychać o dramatycznych przejściach polskich rodzin, którym niemiecki Jugendamt odbiera dzieci, częstokroć bez żadnego powodu i przyczyny. Wydawałoby się, że polski sąd sprzeciwi się takim praktykom. Niestety, Sąd Okręgowy w Szczecinie nakazał Polce Malinie Borsch oddanie 2,5-letniej córeczki byłemu partnerowi z Niemiec. Kobieta mówi, że po powrocie do Niemiec czeka ją proces karny, a dziecko zabierze właśnie Jugendamt. Malina Borsch jest bardzo zdziwiona decyzją szczecińskiego sądu: – Czuję się tak, jakbym została ukarana za to, że chciałam chronić dziecko. Nie powołałam dziecka na świat po to, by zostało zabrane przez Jugendamt, czy też żeby trafiło do innej rodziny. Robię dla niego wszystko najlepsze, co możliwe. Każda matka by tak zrobiła, gdyby było jakieś zagrożenie dla dziecka – mówiła po ogłoszeniu wyroku. Polka została oskarżona przez byłego partnera o uprowadzenie dziecka po rozpadzie ich związku. Kobieta mówi, że Niemiec znęcał się nad nią. Dzięki konwencji haskiej, były partner Maliny Borsch, Sascha W. wystąpił z żądaniami powrotu matki z dzieckiem na teren Niemiec. Może to zaskakiwać, ale Sąd Okręgowy w Szczecinie całkowicie przychylił się do żądań Saschy W. Nie ma możliwości odwołania się od tego wyroku. Malina Borsch przekonuje, że po powrocie za Odrę ona sama może trafić do więzienia, a dziecko z pewnością zabierze Jugendamt: – Tam jest definitywnie pewne, że będę karana. Prawdopodobnie trafię do więzienia, a moje dziecko mi odbiorą. Jugendamt się tym zainteresuje i nawet ojciec go nie dostanie – mówi dramatycznym tonem matka 2,5 -letniej dziewczynki. Malina Borsch zapowiada, że będzie walczyć z wyrokiem sądu i poprosi o pomoc prezydenta RP i ministerstwo sprawiedliwości. Statystyki mówiące o losie polskich dzieci w Niemczech mogą szokować; Jugendamt zabiera w ciągu roku 80 tysięcy dzieci, z czego aż 1/4 czyli około 20 tysięcy pochodzi z polskich rodzin. Trudno w jakiś sposób skomentować decyzję Sądu Okręgowego w Szczecinie. Zarówno działania Jugendamtu, jak i kwestia dramatycznych losów dzieci z polskich rodzin w Niemczech są powszechnie znane, a mimo to sędziowie zrobili wszystko według życzenia byłego partnera Maliny Borsch. Sprawa ta jest tym bardziej bulwersująca, że proceder odbierania polskich dzieci toczy się od lat i nikt nie jest w stanie temu zapobiec. Czemu władze nie podnoszą tego problemu w kontaktach z Berlinem i polskie dzieci padają ofiarą urzędu, który ma nazistowskie korzenie?
Źródło: teFakty.pl http://tefakty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz