Rodzina i policja poszukują zaginionej 15-latki. Dziewczyna, zamiast jechać do Wyszogóry, pojechała do Gryfic. Do tej pory nie wróciła, ani nie nawiązała kontaktu z bliskimi.
We wtorek 24 lipca Aneta Bartyzel wyszła z domu swojej siostry w Płotach i poszła na busa. Dziewczyna miała pojechać do domu. Nie wiadomo dokładnie dlaczego, zamiast do Wyszogóry (gm. Płoty), pojechała do Gryfic. Od tej pory nie ma z nią żadnego kontaktu. Jeszcze tego samego dnia, rodzina zaginięcie nastolatki zgłosiła na policji.
– Siostra ma około 160 cm wzrostu, długie ciemnoblond włosy i niebieskie oczy. Tego dnia ubrana była w sukienkę w biało-czarne paski i czarne sandały. Miała też szarą torebkę z napisem Nike. Nic nie wskazywało na to, aby planowała jakąś ucieczkę. Nie zabrała żadnych rzeczy ani pieniędzy. Cały czas zachowywała się normalnie. Nic nie wzbudziło naszych podejrzeń – relacjonuje reporterce gryfickiego portalu internetowego SuperPortalu24 Paweł Bartyzel, brat zaginionej Anety.
Dzień po zaginięciu siostry mężczyzna poszedł na busa w Płotach. Chciał się dowiedzieć o numer telefonu kierowcy, który tego dnia miał kurs. W tym czasie podbiegł do niego młody mężczyzna, który jak mówił, był świadkiem, jak Aneta wsiadała do busa jadącego w kierunku Gryfic. Dziewczyna dotarła do Gryfic tuż przed południem. O tej porze wykonała też ostatnie połączenie z telefonu. Później został wyłączony. – Dzwoniła na jeden numer, którego nie znamy. Podejrzewamy, że należy do mężczyzny, który miał się w niej rzekomo zakochać. Jesteśmy też niemal pewni, że siostra jest z nim. Uważamy, że mógł ją czymś omamić, albo nastraszyć. Gdzieś od ludzi słyszeliśmy, że oni się spotykali. Marcin jest od niej dużo starszy. Ma 33 lata i kilka dni temu przeprowadził się z Płotów do Gryfic. Szukaliśmy jej w Gryficach, ale nigdzie nie znaleźliśmy – opowiada Jolanta siostra zaginionej 15-latki.
Rodzeństwo, które szuka siostry także poprzez Facebook-a dostało informacje, że Aneta była widziana wczoraj, (środa, 25 lipca) około godz. 19.20 na dworcu w Kołobrzegu. – Byli razem, on i ona. Widziały ich znajome. Podeszły do niej i powiedziały, że on może zrobić jej krzywdę i żeby wracała do domu. Wtedy on odepchną je, złapał Anetkę za rękę i uciekli do taksówki. Na tym ślad się zakończył – relacjonuje siostra Anety Bartyzel, która sądzi, że oboje mogą jechać do rodziny mężczyzny.
Osoby, które mają informacje na temat Anety Bartyzel bądź wiedzą gdzie może przebywać, proszone są o kontakt z policją – tel. 997, 112 oraz 514613960, 690 276 031.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz