2019/01/21

WOŚP Radom. Do szpitala przyjechały fotele i łóżka dla rodziców

ZdjÄ™cie numer 1 w galerii - WOÅšP Radom. Do szpitala przyjechaÅ‚y fotele i łóżka dla rodziców [ZDJĘCIA]ZdjÄ™cie numer 3 w galerii - WOÅšP Radom. Do szpitala przyjechaÅ‚y fotele i łóżka dla rodziców [ZDJĘCIA]              Mazowiecki Szpital Specjalistyczny na Józefowie otrzymał od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy rozkładane fotele i łóżka dla rodziców, którzy pozostają na noc w szpitalu, aby czuwać przy małych pacjentach. Rodzice: To jest supersprawa!      – Warunki, w jakich rodzice będą przebywać w naszym szpitalu, poprawiają się diametralnie. Będzie wygodnie i komfortowo – mówi Krzysztof Zając, wiceprezes do spraw technicznych w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym. Lecznica otrzymała od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy osiem foteli rozkładanych typu uszak, czyli z zagłówkami, oraz 32 łóżka.
Fotele zostały przekazane na oddział neonatologii. Można w nich wygodnie karmić czy kangurować małych pacjentów, a rodzic może też pochylić oparcie i w fotelu odpocząć. Łóżka z kolei będą do dyspozycji rodziców, których dzieci będą przebywać na oddziałach chirurgii dziecięcej i pediatrii.    Fotele są super do siedzenia w ciągu dnia z maluszkiem, a w nocy są rozkładane do spania. Bo zanim przyjechały fotele, to ja akurat miałam łóżko polowe, ale były mamy, które spały na krześle lub na materacach – mówi mama 11-tygodniowej pacjentki, która spędziła ostatnie dni w szpitalu na Józefowie. Bardzo chwali pomysł wyposażenia oddziałów dziecięcych w sprzęty dla rodziców, ale chwali też personel oddziału pediatrii, który opiekował się córką. Oddział bardzo przyjazny, lekarze udzielają wszelkich informacji o tym, co dzieje się z dziećmi. Pełne zaangażowanie pań doktorek, jak i ordynatora, pielęgniarki też bardzo kompetentne. A wiem, co mówię, bo dużo czasu spędzałam w szpitalach ze starszym synem, tylko na innym oddziale, i nie było tak jak tutaj – zaznacza.Fotele i łóżka do radomskiego szpitala Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zakupiła za pieniądze z ubiegłorocznej zbiórki. W Radomiu zebraliśmy wtedy ponad 326 tys. zł.

Komentarz

Wiele lat temu trafiłam do szpitala z moim synem. Miał ospę, a jeszcze złapał rotawirusa. Wyrok: co najmniej kilka dni na kroplówkach na oddziale zakaźnym. Miał wtedy nieco ponad trzy lata, wiadomo było, że sam nie zostanie. Musieliśmy czuwać przy nim, zwłaszcza w nocy, gdy wymiotował przez sen. Nikt wtedy nie myślał o tym, żeby zapewnić jakiś komfort nam, rodzicom. Najważniejsze były dzieci, a że rodzice chcą siedzieć, to niech siedzą. Nawet lepiej, bo odciążaliśmy panie pielęgniarki w niektórych zabiegach, na przykład higienicznych. Noce? Cóż, całe szczęście, że pani ordynator, złota kobieta, zgodziła się, aby mój syn miał przy sobie ulubioną maskotkę – miśka metrowej długości. Misiek był miękki, przynajmniej miałam na czym złożyć głowę, gdy całe noce spędzałam na twardym krześle ustawionym przy łóżku syna.Na sukces leczenia składa się wiedza, kompetencje i doświadczenie lekarzy i pielęgniarek. Zaraz za tym idzie sprzęt, coraz bardziej specjalistyczny, który do szpitali trafia między innymi dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. I na koniec jesteśmy my, rodzice. Ktoś dostrzegł, że obecność mamy czy taty jest bardzo ważna, a niekiedy w przypadkach noworodków, zasadnicza dla procesu leczenia małego pacjenta. I ktoś, jak Jerzy Owsiak, dostrzegł, że wystarczy wstawić na oddziały dziecięce zwykłe fotele, aby zmienić tak wiele. I choć mam wielką nadzieję, że nigdy nie będę musiała z nich korzystać, dziękuję. W imieniu wszystkich rodziców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz