2019/01/24

Szokujące wyznanie Stefan W. „Chciałbym, aby Jarosław Kaczyński został dyktatorem”

Kolejne szokujące doniesienia o 27-letnim Stefanie W., który śmiertelnie ranił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pomimo wcześniejszych ostrzeżeń matki przestępcy nie podjęto właściwych kroków i wypuszczono go z więzienia miesiąc przed dokonaniem przez niego zabójstwa.

Jolanta W. ostrzegała policję przed synem

Matka Stefana W. zgłosiła się w listopadzie 2018 r. na policję, aby ostrzec ich przed własnym synem. Twierdziła, że mężczyzna ma obsesję na punkcie krwawego odwetu. Był przekonany o swoim niesłusznym wyroku i pragnął zemsty. W związku z tym policjanci zalecili służbie więziennej przyjrzenie się osadzonemu.

Przerażające szczegóły rozmowy z zabójcą

Na podstawie tych doniesień, przeprowadzono dwie rozmowy ze Stefanem W.
7 grudnia ubiegłego roku, dyrektor Zakładu Karnego Gdańsk-Przeróbka ppłk Wojciech Lenz sporządził stosowny dokument na podstawie przeprowadzonych wywiadów z 27-latkiem. Następnie przekazał go do III Komisariatu Policji w Gdańsku, Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego Zespołu do Spraw Poszukiwań i Identyfikacji.Oto najbardziej przerażający jego fragment:
W dniu 03.12.2018r. skazany wezwany na rozmowę stwierdził, że wyjeżdża z województwa pomorskiego, bo tutaj rządzi „Platforma”. Po opuszczeniu zakładu karnego zamierza udać się na lotnisko, a gdyby nie udało mu się kupić biletu na samolot, to uda się na dworzec PKP i wyjedzie do innego województwa, gdzie rządzi PiS, bo jest zwolennikiem PiS-u, cyt. słowa skarżonego „chciałbym, by Jarosław Kaczyński został dyktatorem”. Zamierza być bezdomnym, mieszkać po ośrodkach dla bezdomnych i jeździć pociągami po kraju. Do województwa pomorskiego nie będzie przyjeżdżać, bo to „siedlisko Platformy”. W depozycie tut. ZK nie posiada atrapy broni.

Pomimo niepokojących sygnałów, wyszedł na wolność

Nie da się nie zauważyć, że Stefan W. miał skrajne antydemokratyczne poglądy. W dodatku dosyć precyzyjnie przedstawił swoje plany po wyjściu na wolność. Był przekonany, że sobie poradzi. Pomimo niepokojących sygnałów dochodzących z jego strony, 8 grudnia 2018 roku opuścił zakład karny.Major Bartłomiej Turbiarz z zespołu prasowego Służby Więziennejoświadczył:
Ze względu na obowiązujące przepisy prawa nie możemy przekazać szczegółowych informacji dotyczących wywiadu przeprowadzonego ze Stefanem W. Poza tym, od zapobiegania popełnianiu ewentualnych przestępstw są inne służby w państwie
Natomiast rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej Elżbieta Krakowska zapewniła w poniedziałek, że SW dochowała wszelkich procedur związanych ze zwolnieniem Stefana W. z więzienia.

Trwa kontrola działań gdańskiej Policji

Z kolei wydział prasowy MSWiA poinformował, że minister Joachim Brudziński niezależnie od publikacji, które pojawiły się w mediach, już na pierwszej odprawie po zamachu na Pawła Adamowicza, „polecił gen. insp. Jarosławowi Szymczykowi, Komendantowi Głównemu Policji, przeprowadzenie szczegółowej kontroli działań gdańskiej Policji”.
Kontrola trwa cały czas, a my zastanawiamy się, czy można było uniknąć tego bestialskiego ataku na prezydenta Gdańska…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz