Zabi-jata mi-pupila. Jak nazywa się chiński alfons?
- Gonisuki Nabosaka Jak nazywa się chiński piłkarz?
Kiwa Jakotako Pewien sprzedawca w sklepie bardzo nie lubił chińczyków.
Pewnego dnia do sklepu wchodzi chińczyk i mówi:
- Dzień dobry
- Dzień dobry - odpowiedział wkurzony sprzedawca
- Ja chcieć kupić pedigri pal dla mój pies.
- Nie sprzedam Ci tego pedigri jak nie przyjdziesz z psem.
- Ale Ja nie chodzić z pies w sklep
- To Ci nie sprzedam!
Zły Chińczyk poszedł po psa i kupił to pedigri.
Na drugi dzień przychodzi i mówi:
- Ja chcieć kupić whiskas dla mój kot
- Nie sprzedam Ci jak nie przyjdziesz z kotem.
- Ale ja nie chodzić z kot na zakupy
- To Ci nie sprzedam.
Jeszcze bardziej zły Chińczyk poszedł po kota i kupił ten whiskas.
Na trzeci dzień przychodzi z papierową torebką i mówi:
- Pan włożyć tu ręka
- A po co?
- No pan włożyć
Sprzedawca włożył a Chińczyk do niego:
- Pomacać
- No
- Ciepłe?
- Ciepłe
- Miękkie?
- Miękkie
- Ja chcieć kupić papier toaletowy! Dzwoni dowódca wojsk armii chińskiej do USA i proponuje wojnę:
Witajcie Amerykanie, chcemy wypowiedzieć wam wojnę, co wy na to?- Dzień dobry
- Dzień dobry - odpowiedział wkurzony sprzedawca
- Ja chcieć kupić pedigri pal dla mój pies.
- Nie sprzedam Ci tego pedigri jak nie przyjdziesz z psem.
- Ale Ja nie chodzić z pies w sklep
- To Ci nie sprzedam!
Zły Chińczyk poszedł po psa i kupił to pedigri.
Na drugi dzień przychodzi i mówi:
- Ja chcieć kupić whiskas dla mój kot
- Nie sprzedam Ci jak nie przyjdziesz z kotem.
- Ale ja nie chodzić z kot na zakupy
- To Ci nie sprzedam.
Jeszcze bardziej zły Chińczyk poszedł po kota i kupił ten whiskas.
Na trzeci dzień przychodzi z papierową torebką i mówi:
- Pan włożyć tu ręka
- A po co?
- No pan włożyć
Sprzedawca włożył a Chińczyk do niego:
- Pomacać
- No
- Ciepłe?
- Ciepłe
- Miękkie?
- Miękkie
- Ja chcieć kupić papier toaletowy! Dzwoni dowódca wojsk armii chińskiej do USA i proponuje wojnę:
Amerykanin: Na dzień dzisiejszy nie jest to możliwe, nasze wojska są w Iraku i Afganistanie, wiec ze względów ekonomicznych odpada, zadzwoń do Rosji myślę, że oni się zgodzą.
Chińczyk dzwoni do Rosji i zaczyna rozmowę w ten sam sposób:
Witajcie bracia Rosjanie, chcemy wypowiedzieć wam wojnę, co wy na to?
Rosjanin: W obecnych czasach nie ma takiej możliwości, u nas cięgle niewyjaśniona jest sytuacja z Gruzją i Czeczenią, wiec o nowych konfliktach zbrojnych nie ma mowy.
Chińczyk: To z kim wreszcie możemy walczyć?
Rosjanin: Dzwon do Polski!!!
Chińczyk: Gdzie? Do Polski? A co to za kraj?
Rosjanin: To nasi sąsiedzi, bardzo waleczny naród, około 40 mln ludności, z bogata historia wojenna. Oni na pewno wam nie odmówią.
Chińczyk dzwoni do Polski i rozpoczyna rozmowę:- Witajcie, dzwonie z Chin. My Chińczycy chcemy wypowiedzieć wam wojnę!
Polak: Nam, Polakom?
Chińczyk:- Tak, wam Polakom
Polak: A ile was jest?
Chińczyk: 3 mld
Polak: Ile?
Chińczyk: 3 mld.
Uśmiecha się Chińczyk (i myśli: "Już pękają!") - Ile zrobisz pompek w minutę? Jest przeciążenie i wspólnie decydują, że wyrzucą to czego jest w ich kraju dużo.
Chińczyk wyrzuca ryż: U nas tego dużo
Niemiec wyrzuca hełmy: U nas tego dużo
Rusek wyrzuca pistolety maszynowe: U nas tego dużo
Chińczyk mówi:
-hej kto popuści jest fajtłapą.
Polak się zesikał,
Niemiec się zesikał,
a Chińczyk nic.
Polak i Niemiec ze zdziwieniem pytają się Chińczyka:
-dlaczego nie masz mokro?
Chińczyk odpowiada: -trzeba nosić pieluszki Happy Starsza kobieta zaczepia chłopaka w tramwaju.
- Ty to chyba jesteś Chińczykiem?
- No chyba pani żartuje.
- Eee, na pewno jesteś Chińczykiem.
- Nie, proszę pani.
- A może twoja mama jest Chinką?
- Nie, proszę pani, mój ojciec też jest Polakiem.
- Mimo wszystko, ty chyba jesteś Chińczykiem.
- W porządku - niecierpliwi się chłopak - jestem Chińczykiem. - No proszę! A wcale na Chińczyka nie wyglądasz. Przed lekcją pani mówi, że przyjedzie grupa Chińczyków i mówi także do Jasia, aby ten siadł z tyłu i nie zadawał głupich pytań.
Lekcja. Dzieci się pytają jak się żyje w Chinach.
Nagle pewien Chińczyk podchodzi do Jasia i pyta się:
- Dlaczego nie zadajesz pytań?
- Bo jak zadam jakieś, to pan się zdenerwuje.
- Nie, na pewno nie, no dobra, wal.
- Z ilu jest pan jajek?
- No z czterech. - Wiedziałem, bo z dwóch to nie byłby pan taki żółty. Lecą balonem Chińczyk, Rus, Niemiec i Polak.
No i zaczęli przechwalać swoje kraje.
Mówi Chińczyk:
-My to mamy w kraju tyle ryżu, że cały świat można by było nakarmić.
Rus:
-My to mamy tyle hełmów, że każdemu na świecie można by było założyć.
Niemiec:
-My to mamy taką flagę, że można by każdego na wojnę wyrwać.
Polak myśli i myśli i wreszcie mówi: -A my mamy takiego orzełka, że cały ryż by zjadł, do hełmów by nasrał, a flagą sobie d*pę podtarł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz