2019/01/28

USŁYSZELI KRZYK DOCHODZĄCY Z OPUSZCZONEGO BUDYNKU. KIEDY OTWORZYLI DRZWI, BYLI PRZERAŻENI.

porwanie1Ludzie często sami wymierzają sprawiedliwość. Jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że kary wymierzać powinien sąd, a działanie na własną rękę może mieć odwrotny skutek niż zamierzony.

Całkiem inaczej było w tej historii. Gdyby nie poszukiwanie prawdy, najprawdopodobniej 29-letnia Bethany Arceneaux nigdy nie zobaczyłaby swojego małego synka. Kobieta zaginęła i przez trzy dni nie było z nią żadnego kontaktu.
Rodzina zgłosiła to na policję, ale wydawało się, że służby nie robią nic, aby ją odnaleźć. Najbliżsi postanowili działać na własną rękę.Rodzina przepytała wszystkich znajomych kobiety. Jedna z osób zdradziła, że może mieć to związek z jej byłym chłopakiem i ojcem dziecka. Nikt nie widział jednak gdzie Bethany mogła być zabrana. Wiedzieli jedynie, że jej były partner jest nieobliczalny i w przeszłości używał wobec niej przemocy.
Okazało się, że kolega 29-latki widział moment, w którym była wyciągana z samochodu. Podbiegł, aby jej pomóc, ale ona zdążyła tylko poprosić go, aby zabrał ze sobą jej synka. Dzięki tej informacji rodzina wiedziała jakim autem poruszał się chłopak Bethany.Szybko podzielili się tą informacją ze służbami, ale policja nie zareagowała. Wtedy też rodzina postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Kilka śladów doprowadziło ich w końcu do opuszczonego domu, który nie był daleko od miejsca, w którym znaleziono samochód byłego partnera zaginionej kobiety. Sześciu członków rodziny Bethany wraz z sąsiadami i przyjaciółmi skierowało się w stronę budynku.
Gdy zbliżyli się do drzwi, usłyszeli kobiece krzyki wydobywające się z wnętrza. Bracia 29-latki otworzyli drzwi i to, co zobaczyli był gorsze, niż mogliby przypuszczać.

Tuż przed nimi stał były chłopak Bethany. Kobieta była zakrwawiona i ciągle krzyczała. Było widać, że mężczyzna wpadł w szał. Wymierzał jej tyle ciosów, że bracia ledwo rozpoznali swoją siostrę. Kiedy oprawca zorientował się, co się dzieje, nie miał czasu na ucieczkę. Został postrzelony przez kuzyna 29-latki. Był ciężko ranny, ale przeżył.
Żaden z członków rodziny Bethany nie został oskarżony, gdyż była to samoobrona i kwestia ratowania ludzkiego życia.                                                                                             porwanie3Co by się stało, gdyby rodzina nie zaczęła działać na własną rękę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz