Kierowca wcześniej jechał autem ulicą Focha pod prąd. Potrącił policjanta, który próbował go zatrzymać i wjechał na Krakowskie Przedmieście, gdzie znajduje się pałac. Potrącony policjant trafił do szpitala. Jest mocno potłuczony, ma uraz biodra.
– Kierowca potracił wcześniej policjanta i i uciekał z miejsca zdarzenia – potwierdza ppłk Bogdan Piórkowski w rozmowie z Fakt24. Z kolei rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek mówi, że na razie nie ma żadnych przesłanek, by sądzić, że mężczyzna celowo wjechał w pałac prezydencki. Mógł stracić panowanie nad kierownicą podczas ucieczki przed policją.
W TVN24 Mrozek dodał, że ślady na samochodzie wskazują, że auto jechało dość szybko. Powiedział też, że po zatrzymaniu 36-latek "nie umiał logicznie odpowiadać na pytania".
Jak udało nam się dowiedzieć, 36-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala psychiatrycznego.
Andrzeja Dudy nie było w pałacu. Prezydent przebywa obecnie w Davos. – To zdumiewająca sytuacja. Chcę podkreślić, że Pałac jest bezpieczny, dobrze strzeżony, a funkcjonariusze SOP dobrze wykonują swoją pracę, za co dziękuję – skomentował zdarzenie prezydent Andrzej Duda.
Marcin Kędryna z Kancelarii Prezydenta opublikował zdjęcie zapory, która zatrzymała samochód 36-latka.