Dodano: 23.05.2016 [21:00]
Służby amerykańskie przekazały podkomisji smoleńskiej zdjęcia, które dowodzą, że Rosjanie przenosili po katastrofie części wraku Tu-154. Tak zasugerował w programie "W punkt" w TV Republika prof. Wiesław Binienda, naukowiec i członek podkomisji smoleńskiej. Naukowiec zdradził też, że w jednym z najważniejszych eksperymentów dotyczących katastrofy może wziąć udział NASA.
Prof. Binienda powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską-Hejke, że podkomisja otrzymała od Amerykanów nowe zdjęcia satelitarne z 10 kwietnia 2010 r. Naukowiec zdradził, że mogą one zmienić dotychczasowy obraz katastrofy znany z oficjalnych raportów. Zasugerował, że pozyskane fotografie będą dowodem na celowe przemieszczenie części wraku Tu-154 przez Rosjan.
Przypomnijmy, że autorzy raportu Millera - po publikacjach m.in. w "Gazecie Polskiej" - przyznali jak dotąd, że Rosjanie przenieśli jeden element samolotu. Chodzi o lewy statecznik samolotu, który przemieszczono o 50 m w kierunku centrum miejsca katastrofy, co widać przy porównaniu zdjęć satelitarnych z 11 i 12 kwietnia 2010 r. Przeniesienia dokonali eksperci MAK. Dlaczego?
Ze słów prof. Biniendy wynika, że zdjęcia od Amerykanów udowodnią, że statecznik to tylko jedna z przemieszczonych w ten sposób części.
Ekspert był pytany także o nagrania rozmów z Tu-154, które podkomisja smoleńska dostała od Łotyszy. Wyjaśnił, że poprzedni rząd też mógł pozyskać te zapisy, ale nawet się "nie pofatygował".
Naukowiec ujawnił również, że model Tupolewa - który ma zbudować nowa podkomisja smoleńska - będzie gotowy w ciągu 6 miesięcy.Badania i eksperymenty z jego udziałem zostaną być może przeprowadzone we współpracy ze słynną amerykańską agencją kosmiczną NASA.
Prof. Binienda powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską-Hejke, że podkomisja otrzymała od Amerykanów nowe zdjęcia satelitarne z 10 kwietnia 2010 r. Naukowiec zdradził, że mogą one zmienić dotychczasowy obraz katastrofy znany z oficjalnych raportów. Zasugerował, że pozyskane fotografie będą dowodem na celowe przemieszczenie części wraku Tu-154 przez Rosjan.
Przypomnijmy, że autorzy raportu Millera - po publikacjach m.in. w "Gazecie Polskiej" - przyznali jak dotąd, że Rosjanie przenieśli jeden element samolotu. Chodzi o lewy statecznik samolotu, który przemieszczono o 50 m w kierunku centrum miejsca katastrofy, co widać przy porównaniu zdjęć satelitarnych z 11 i 12 kwietnia 2010 r. Przeniesienia dokonali eksperci MAK. Dlaczego?
– stwierdził w 2013 r. beztrosko Piotr Lipiec z zespołu Macieja Laska.
- Prawdopodobnie chodziło o zmniejszenie terenu, na jakim miała pracować komisja. Statecznik był jedynym elementem, który znajdował się daleko, więc prawdopodobnie przeniesiono go, by znajdował się trochę bliżej
Ze słów prof. Biniendy wynika, że zdjęcia od Amerykanów udowodnią, że statecznik to tylko jedna z przemieszczonych w ten sposób części.
Ekspert był pytany także o nagrania rozmów z Tu-154, które podkomisja smoleńska dostała od Łotyszy. Wyjaśnił, że poprzedni rząd też mógł pozyskać te zapisy, ale nawet się "nie pofatygował".
Naukowiec ujawnił również, że model Tupolewa - który ma zbudować nowa podkomisja smoleńska - będzie gotowy w ciągu 6 miesięcy.Badania i eksperymenty z jego udziałem zostaną być może przeprowadzone we współpracy ze słynną amerykańską agencją kosmiczną NASA.
- Będziemy poszukiwali wykonawców, którzy utrzymają ten model w tunelu aerodynamicznym. Jeśli w Polsce nie będzie chętnych, to NASA już jest gotowa do przeprowadzenia takich badań
- powiedział prof. Binienda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz