Nieoficjalnie wiadomo, że chwilę przed tragicznym zdarzeniem 21-latek do lokalu serwującego tradycyjne tureckie jedzenie wrzucił petardę, a następnie zaczął uciekać. Chwilę później wywiązała się bójka. Podczas szamotaniny obcokrajowcy - policja nie zdradza ich narodowości - za pomocą noża mieli zadać mieszkańcowi Ełku rany kłute, które okazały się śmiertelne.
- Rzeczywiście, zatrzymaliśmy w tej sprawie cztery osoby. Mogę zdradzić, że w tym zdarzeniu udział brali zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy. Aktualnie wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zajścia i charakter osób zatrzymanych w tym zdarzeniu - podaje Agata Kulikowska.
Wandale zdemolowali kebab w kilka minut
Jak podaje portal Ełk.wm.pl, od rana w miejscu, gdzie zginął 21-latek, pojawiali się ludzie, którzy zapalali znicze pod lokalem, i odchodzili w spokoju. Od mniej więcej południa pod lokalem gastronomicznym zaczęły się gromadzić młode osoby, które w pewnym momencie zaczęły wykrzykiwać hasła przeciwko cudzoziemcom i policji, która zebrała się na miejscu.
W sumie na ulicy Armii Krajowej było 200-300 osób - podaje Ełk.wm.pl. W pewnym momencie ze strony tłumu w stronę lokalu zaczęły lecieć kamienie, butelki oraz kostki brukowe. W ciągu kilku minut lokal z kebabem został zdemolowany. Wybito szybę i wrzucono do środka petardy. Michał Tyszkiewicz, radny z Ełku, opublikował na swoim profilu na Facebooku nagranie, na którym widać, jak kilka osób - przy oklaskach i wiwatach tłumu - demoluje lokal.
Wandale zaatakowali też policję
Tłum skandował inwektywy w stronę cudzoziemców i policji zabezpieczającej miejsce tragicznego zdarzenia. Do Ełku wysłano dodatkowe policyjne oddziały prewencji m.in. z Olsztyna. Ulica Armii Krajowej, na której znajduje się lokal, została zablokowana.
Policja zatrzymała kilka osób, które rzucały w stronę radiowozów kamieniami, butelkami i petardami. Rafał Jackowski z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że w tłumie gromadzącym się w śródmieściu przed lokalem gastronomicznym było kilkadziesiąt osób zachowujących się agresywnie.
- Policjanci wezwali te osoby do zachowania spokoju, jednak w stronę radiowozów i lokalu rzucane były kamienie, butelki, petardy, wybite zostały szyby. Oddział policjantów odgrodził kordonem agresywnych ludzi. Zatrzymano kilka osób - podał Jackowski. Jak podaje portal Ełk.wm.pl, po wyłapaniu osób prowokujących agresywne zachowania sytuacja powoli się uspokaja, a tłum zaczął się rozchodzić.
Zniszczono także kebab w Lubinie
W noc sylwestrową dwóch mężczyzn zniszczyło też budkę z kebabem i kuchnią indyjską w Lubinie. Oprócz przekleństw po polsku i angielsku pomazali sprayem cały lokal, dopisując: "jeb** ISIS, fuck islam". Właścicielami i pracownikami są hindusi z Bangladeszu. Nie są muzułmanami i nie rozumieją, dlaczego łączeni są z organizacją terrorystyczną ISIS.
To już drugi atak na ten punkt gastronomiczny, który prowadzony jest dopiero od miesiąca. Wcześniejszy miał miejsce jakieś trzy tygodnie temu. Wówczas nieznani sprawcy napisali na elewacji m.in.: "Fuck islam". Z kolei tydzień temu dwóch mężczyzn obrażało obsługę, wykrzykując przekleństwa. Jeden z agresorów obsikał także ścianę lokalu. Niestety, sprawcom - zarówno w sylwestra, jak i tydzień temu - udało się uciec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz