Minister obrony Ursula von der Leyen zareagowała z oburzeniem na informacje o skandalu. - Incydenty w Pfullendorf są odrażające i wstrętne - powiedziała wczoraj wieczorem w Berlinie szefowa resortu obrony. Jak zaznaczyła, informacje o nadużyciach władzy są policzkiem dla wszystkich żołnierzy, którzy traktują z szacunkiem podwładnych.
Jak pisze "Spiegel online", w październiku 2016 roku kobieta w stopniu podporucznika zwróciła się osobiście do minister oraz pełnomocnika parlamentu do spraw wojska, ujawniając szokujące fakty. Z jej relacji wynika, że rekruci musieli rozbierać się do naga przed kolegami, którzy filmowali te sceny. "Przełożeni też utrwalali je na taśmie, twierdząc, że zdjęcia służą do celów szkoleniowych" - pisze "Spiegel online". W materiale mowa jest też o bezsensownych ćwiczeniach medycznych o podłożu seksualnym oraz o "seksualno-sadystycznych praktykach".
W uważanym za elitarny ośrodku w Pfullendorf w Badenii-Wirtembergii szkoleni są sanitariusze, których zadaniem jest między innymi operowanie za liniami przeciwnika. Żołnierze tej jednostki ćwiczą z siłami specjalnymi.