Zasłabnięcie na ulicy
Transport
W końcu kobieta zrozumiała, że może liczyć tylko na siebie. Zadzwoniła po… taksówkę. Kierowca jednak nie zgodził się na przeniesienie jej do pojazdu, dlatego wezwano karetkę pogotowia, która po chwili pojawiła się na miejscu. Ratownicy zabrali kobietę do najbliższej placówki.
Przyjęcie do szpitala
Skarżyła się
Po około czterech godzinach od momentu przywiezienia 69-latki do szpitala, kobieta znajdowała się już na sali obserwacyjnej. Przez cały czas podkreślała swoje złe samopoczucie i prosiła o dokładniejsze badania, ale nikt się tym nie przejął, nawet pani doktor Hanna C., pełniąca w tym czasie dyżur. Jedynie ratownik medyczny zanotował ten fakt w dokumentacji. Po północy kobiecie podano jedynie kroplówkę, niestety w godzinach porannych, okazało się, że nie żyje.
Lekarka była „przeciążona pracą”
Biegli, badający sprawę, zaznaczyli, iż jest wysokie prawdopodobieństwo, że gdyby kobietą zajęto się lepiej, przeżyłaby. Jednak zaznaczono również, że 73-letnia pani doktor, pełniąca dyżur, nie dysponowała pełnymi informacjami na temat stanu zdrowia 69-latki oraz że była przeciążona pracą.
Żadna z kobiet – ani Jolanta P., ani Hanna C. – nie przyznaje się do winy. Jedno jest pewne !! W tym wieku lekarka nie może pracować w szpitalu , to ceżka praca i stary czwiek może nie podołać co miało miejsce w tym przypadku dlatego pacjentka zmarła!!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz