Stadnina w Janowie Podlaskim ©Ewa Pajuro W prestiżowym Czempionacie Świata Koni Arabskich w Paryżu w tym roku nie wziął udziału żaden reprezentant stadniny w Janowie Podlaskim. - Z taką sytuacją mamy do czynienia pierwszy raz od 16 lat - podkreślają znawcy. Pokazy odbyły się w miniony weekend.Rozgrywany w Paryżu Czempionat Świata dla koni czystej krwi arabskiej to jeden z najbardziej prestiżowych pokazów na świecie. W poprzednich latach konie z polskich stadnin, m.in. z Janowa Podlaskiego i Michałowa regularnie brały udział w zawodach. W 2015 roku polskie konie zdobyły trzy medale. Pinga, czyli klacz z Janowa, została wtedy Platynową Czempionką Świata. Pokazy w Paryżu były też jedną z głównych form promocji polskich arabów, o czym w swojej książce wspomina były prezes janowskiej stadniny, Marek Trela. W tym roku na czempionat nie pojechał żaden koń ze stadniny w Janowie Podlaskim. Sprawa jest już szeroko komentowana m.in. przez polityków. - Kolejna gleba Jurgiela - ocenia na Twitterze Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka Platformy Obywatelskiej i była minister edukacji.- W tym roku na pokazach tytularnych, czyli na Pucharze Narodów, czy Czempionacie Europy, janowskie konie nie odniosły żadnych sukcesów. Powiedziałabym, że poniosły totalną porażkę. Te konie nie były przygotowane kondycyjnie, nie były w dobrej formie. Myślę, że to było główną przyczyną tego, że nie pojechały do Paryża - komentuje Irena Cieślak, która zajmuje się końmi arabskimi od ponad 30 lat. Jak sytuację tłumaczy prezes stadniny w Janowie? - Są różne lata. Widzieliśmy, jakie było sędziowanie podczas Pucharu Narodów w Aachen, gdzie wszystko wygrały Emiraty Arabskie, podobnie było na Mistrzostwach Europy w Belgii. Te same konie były w Paryżu. Nie było sensu jechać tam na wycieczkę, po to, by zająć 8. czy 10. miejsce. W tej chwili wygrywają inne konie. Trzeba się przygotować lepiej do następnego sezonu - mówi Sławomir Pietrzak. - Oczywiście, że wygrywały konie z Emiratów, z Arabii Saudyjskiej, ale tak jest od lat. To się nie zmieniło. Natomiast zawsze byliśmy jedynym krajem, który był w stanie stanąć z nimi w szranki i wygrywać. Bez inwestowania olbrzymich kwot w reklamę, czy sponsoring. Nasze konie broniły się swoją jakością, ale żeby mogły się bronić jakością muszą być znakomicie przygotowane do takiego pokazu. Muszą być w szczycie formy. Jeżeli są nieprzygotowane, wychodzą na ring i nie chcą nic zrobić, to nie mają żadnych szans, żeby wygrywać - stwierdza Irena Cieślak. Prezes stadniny, Sławomir Pietrzak, zaznacza jednocześnie, że powodem, dla którego konie z Janowa nie pojechały na paryski pokaz były także kwestie finansowe. - To są bardzo wysokie koszty przejazdu ludzi, koni, opłaty. Koszty niewspółmierne do wyników. Dlatego nie pojechaliśmy do tego Paryża - dodaje. To, że od lat Polska była jedynym krajem europejskim, który był w stanie mierzyć się w walce o medale z siłami z Bliskiego Wschodu podkreśla też Anna Stojanowska, była główna specjalistka ds. hodowli koni w Agencji Nieruchomości Rolnych. - Żaden z 18 medali z Paryża nie pojechał do kraju europejskiego. Wszyscy podchodzili i mówili, że nie ma Polaków, więc nie ma kto konkurować z końmi z Bliskiego Wschodu. Od 10 lat nie przypominam sobie roku, żeby Polska nie wywalczyla jakiegoś medalu na Czempionacie Świata. Pierwszy raz w tym roku, można powiedzieć, że "dobra zmiana", jak widać, trafiła pod strzechy - mówi Anna Stojanowska. Irena Cieślak zauważa jednocześnie, że janowska stadnina nie była reprezentowana na Czempionacie Świata, a wcześniej konie z Janowa pojechały na pokaz bardzo niskiej rangi do Sankt Petersburga. Ta sytuacja miała jednak miejsce jeszcze za poprzedniego szefa stadniny, Marka Skomorowskiego. - Tam jest bardzo daleko, jest bardzo zła droga, promocja też żadna. Jechanie do Sankt Petersburga, a odpuszczenie sobie czempionatu to bardzo zła decyzja, bo nie przypominam sobie, kiedy Rosjanie kupili od nas jakiekolwiek konie - uzupełnia Cieślak. I kontynuuje: - W tym roku ewidentnie widać, że poziom przygotowania janowskich koni do wysokiej rangi pokazów był niezadowalający. Szkoda, bo bez pokazów nie ma promocji tych koni. Swoich koni na paryskim czempionacie nie wystawiła także stadnina w Białce. Jedyną hodowlą z Polski, która miała swoich reprezentantów była stadnina w Michałowie (pięć koni). Zajęły one 8., 9. i 10. miejsce. Najwyższą, bo trzecią lokatę w kategorii klczy młodszych, zajęła michałowska Galerida. Na czołowych miejscach Czempionatu Świata Koni Arabskich w większości kategorii znalazły się konie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wysokie pozycje zajęły także araby z Kataru, Kuwejtu, czy Arabii Saudyjskiej.
/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz