Dodano: 28.11.2016 [11:25]
Zwyrodnialec zgwałcił trzymiesięczne dziecko. Został za to skazany na 24 lata więzienia. Kilka miesięcy później pedofila znaleziono nieprzytomnego w celi, zmarł w szpitalu. "Śledztwo wykazało, że więźniowie zawiązali spisek, by go skrzywdzić" - podaje polsatnews.pl
"31-letni Brytyjczyk James King należał do gangu, który podawał dzieciom narkotyki, a następnie wykorzystywał je seksualnie. Odsiadywał wyrok 24 lat więzienia za gwałt na trzymiesięcznym dziecku, który sfilmował" - przypomina serwis.
Zboczeniec trafił do więzienia w Bristolu. W styczniu - cztery miesiące po wyroku - znaleziono go nieprzytomnego. Zmarł po dwóch dniach w szpitalu.
"Strażników wezwał współwięzień Kinga. Miał on na sobie ślady krwi i zegarek pedofila. Najpierw zeznał, że spał, później, że w milczeniu obserwował, jak King odbiera sobie życie - relacjonuje polsatnews. - W toku śledztwa inny więzień zeznał, że pozostali skazańcy grozili pedofilowi. Zawarli między sobą układ, że dadzą mu nauczkę".
Chcieli nawet oblać go wrzątkiem zawierającym rozpuszczony cukier, aby powstały bolesne rany.
Uznano jednak, że King popełnił samobójstwo.
"31-letni Brytyjczyk James King należał do gangu, który podawał dzieciom narkotyki, a następnie wykorzystywał je seksualnie. Odsiadywał wyrok 24 lat więzienia za gwałt na trzymiesięcznym dziecku, który sfilmował" - przypomina serwis.
Zboczeniec trafił do więzienia w Bristolu. W styczniu - cztery miesiące po wyroku - znaleziono go nieprzytomnego. Zmarł po dwóch dniach w szpitalu.
"Strażników wezwał współwięzień Kinga. Miał on na sobie ślady krwi i zegarek pedofila. Najpierw zeznał, że spał, później, że w milczeniu obserwował, jak King odbiera sobie życie - relacjonuje polsatnews. - W toku śledztwa inny więzień zeznał, że pozostali skazańcy grozili pedofilowi. Zawarli między sobą układ, że dadzą mu nauczkę".
Chcieli nawet oblać go wrzątkiem zawierającym rozpuszczony cukier, aby powstały bolesne rany.
Uznano jednak, że King popełnił samobójstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz