Były przywódca Kuby Fidel Castro zmarł w piątek wieczorem w Hawanie w wieku 90 lat - poinformował w kubańskiej telewizji państwowej jego brat Raul, który przejął po nim rządy na wyspie w 2006 r., a formalnie dwa lata później.
„Komendant i przywódca rewolucji kubańskiej zmarł wieczorem o godz. 22.29” - oświadczył Raul Castro.
Na razie kubańska telewizja państwowa nie podała więcej żadnych szczegółów dotyczących zgonu komunistycznego zbrodniarza.
Nazywany „ojcem rewolucji kubańskiej” Fidel Castro jeszcze w sierpniu pojawiłsię publicznie z okazji swoich 90. urodzin. Był to pierwszy i ostatni raz od kwietnia br., gdy wystąpił z przemówieniem na zakończenie plenum Komunistycznej Partii Kuby. Przyznał wówczas, że jest w zaawansowanym wieku, ale kubańskie koncepcje komunistyczne są nadal aktualne i „Kubańczycy zwyciężą”; zachęcał swoich następców, aby szli dalej jego drogą.
Po przebytej dziesięć lat temu skomplikowanej operacji, której charakteru nigdy nie ujawniono, Fidel Castro przekazał piastowane funkcje państwowe i partyjne swemu młodszemu bratu Raulowi. W 2006 r. Raul stanął na czele rządu, a w 2008 r. objął oficjalnie stanowisko prezydenta i rozpoczął reformy, nazwane „aktualizacją socjalistycznego modelu gospodarki”.
Od tego czasu Fidel żył na uboczu, ogłaszając tylko od czasu do czasu własne komentarze na temat aktualnych wydarzeń, jak np. na temat wizyty prezydenta USABaracka Obamy na Kubie.
Obama odwiedził Kubę w marcu br., czyniąc to jako pierwszy przywódca USA od 88 lat. Castro niechętnie zareagował na jego wezwanie do Kubańczyków, by spoglądali w przyszłość. Napisał później, że amerykański prezydent powinien się zapoznać z historią Kuby oraz, że Kubańczycy „nie potrzebują, by imperium im cokolwiek dawało”.
Na Kubie panuje totalitarny komunistyczny reżim, wielu ludzi gnije w więzieniach, wielu zostało zamordowanych, dominuje nędza i upodlenie. Prześladowany jest Kościół. Miliony uciekły do USA. Mimo tego Castro pozostaje idolem wielu grup lewicowych.
gim, PAP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz