2016/11/24

Chce 500 tys. odszkodowania za Smoleńsk, choć nie jest z rodziny... Nam tłumaczy, dlaczego to robi *** hahaaaaa ja też odczuwam straty moralne , też chcę odszkodowanie !!! Tylko 450 tys !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Elżbieta Wąsa żąda 500 tys. zł odszkodowania za katastrofę smoleńską.
Elżbieta Wąsa żąda 500 tys. zł odszkodowania za katastrofę smoleńską. Fot. za FB Elżbiety Wąs
Elżbieta Wąs nie była spokrewniona, ani związana emocjonalnie z żadnym pasażerem Tu-154M. Mimo to złożyła pozew o wypłatę pół miliona złotych z powodów poniesionych kosztów moralnych. "Także biorąc pod uwagę już wypłacone przez Państwo Polskie odszkodowania - czyli de facto również przeze mnie, jako obywatela - roszczenie swoje uważam za zasadne" – twierdzi.

"Wnoszę o przyznanie odszkodowania w wysokości 500 000 zł z tytułu strat moralnych i psychicznych odniesionych wskutek tragicznego wypadku, w następstwie którego zginęli Prezydent RP z małżonką wraz z towarzyszącymi osobami na pokładzie samolotu polskiego TU - 154 10 kwietnia 2010 roku" – brzmi treść pisma, które Elżbieta Wąs skierowała do Rady Ministrów.

Wąs jest założycielką nieformalnej grupy Miasto Obywatelskie Lubartów, a swój pozew złożyła w stołecznym Sądzie Okręgowym. Uważa, że słusznie - nie ma bowiem zamiaru dłużej funkcjonować "w ciągłym napięciu i stresie", powodującym konflikty "szkodliwe także dla niej". Panujące w kraju napięcie, uważa, to wina m.in. braku upublicznienia ostatniej rozmowy braci Kaczyńskich.


W rozmowie z naTemat działaczka wyjaśniła, skąd pomysł na akcję, która wygląda jak happening. – Wszyscy Polacy ponieśli stratę, tylko niektórych uznaje się za szczególnie pokrzywdzonych z powodu więzów krwi. Gdzie odpowiedzialność za Państwo? Zginęli ludzie, którzy mieli zadbać o bezpieczeństwo nas wszystkich. Nie zadbali o swoje – stwierdza. 

Zapytaliśmy też, co sądzi o opinii prawnika, który na łamach "Dziennika Wschodniego", stwierdził, że nie ma podstaw do roszczeń ze względu na brak więzi, w tym emocjonalnych. – Nie jestem związana emocjonalnie z żadnym prawnikiem i żadnemu nie zwierzałam się do tej pory z uczuć, które mną targają – odpowiedziała. Te uczucia są wyjątkowo mocne, ale jeśli społeczniczce uda się uzyskać pieniądze, to na pewno ich nie zachowa - przekaże je na cel społeczny. 

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz