Dodano: 24.04.2017 [13:15]
– To są bardzo poważne zarzuty. Pytanie jak się do nich ustosunkuje pan minister Sikorski – powiedział wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszarda Czarnecki, komentując doniesienia o tym, że były minister spraw zagranicznych był zaangażowany w dyplomatyczne przygotowanie wizyty w Katyniu w kwietniu 2010 roku. Jego zdaniem, „Sikorski będzie się musiał z tego bardzo mocno tłumaczyć”.
Jak podał tygodnik „wSieci”, Radosław Sikorski miał być zaangażowany w dyplomatyczne przygotowanie wizyty w Katyniu w kwietniu 2010 r. zarówno premiera Donalda Tuska, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jednak były szef MSZ zeznając w kwietniu w warszawskim sądzie jako świadek w procesie m.in. Tomasza Arabskiego mówił, że nie wiedział nic o organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia 10 kwietnia 2010 r.
Jak podał tygodnik „wSieci”, Radosław Sikorski miał być zaangażowany w dyplomatyczne przygotowanie wizyty w Katyniu w kwietniu 2010 r. zarówno premiera Donalda Tuska, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jednak były szef MSZ zeznając w kwietniu w warszawskim sądzie jako świadek w procesie m.in. Tomasza Arabskiego mówił, że nie wiedział nic o organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia 10 kwietnia 2010 r.
– powiedział Ryszard Czarnecki w TVP1. – Donald Tusk, pan minister Sikorski też dążyli do tego, żeby prezydenta Kaczyńskiego nie było w Smoleńsku wtedy, kiedy będzie tam Donald Tusk i ówczesny premier Władimir Putin – dodał.To bardzo poważna sprawa i bardzo przykra sprawa. Akurat resort spraw zagranicznych miał kluczową rolę w tej kwestii, bo on w sposób oczywisty pilotował kwestię tego, czy będzie jedna czy dwie wizyty. Jak rozumiem z tego wynika, że MSZ w Polsce w tamtym czasie stał się elementem realizacji rosyjskiego scenariusza, żeby te wizyty oddzielić. Myślę, że aktywnie w tej kwestii występował, ponieważ to leżało w interesie politycznym Platformy Obywatelskiej
– zaznaczył europoseł.To są bardzo poważne zarzuty. Pytanie jak się do nich ustosunkuje pan minister Sikorski
– dodał Ryszard Czarnecki.To jest naprawdę, jeszcze raz podkreślam, niesłychanie bulwersująca sprawa. To już nie jest kwestia tego, że polityk coś palnie w mediach, a potem może ewentualnie przeprosi. To są zeznania składane pod przysięgą i konsekwencje formalno-prawne, które wynikają z tego są daleko idące. W związku z tym myślę, że pan minister Sikorski będzie się musiał z tego bardzo mocno tłumaczyć. Nie może być tak, że są święte krowy, które mogą kłamać w trakcie zeznań, to jest niedopuszczalne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz