Wyrastające" nerki
Lekarze z Sheffield Children's Hospital podczas operacji 5-letniej, chorującej na nerki dziewczynki odkryli, że na uszkodzonych narządach pojawiły się nowe, w pełni sprawne. Było to o tyle dziwne, że pochodząca z Wielkiej Brytanii dziewczynka wielokrotnie przechodziła badania i podczas żadnego z nich nie udało się stwierdzić istnienia nadliczbowych nerek.
W Wielkiej Brytanii żyje garstka pacjentów, którzy mają "podwójne" narządy, ale zdaniem lekarzy Angel Burton jest pierwszą osobą, u której nie udało się ich zdiagnozować w czasie rutynowych badań.
"Czasami można coś przeoczyć, ale w tym wypadku byłem w szoku, ponieważ patrząc na wszystkie wcześniejsze zdjęcia rentgenowskie nic na to nie wskazywało. Jej nerki spisują się świetnie." - powiedział Prasad Godbole - pediatra, który uczestniczył w operacji młodej Brytyjki.
W Wielkiej Brytanii żyje garstka pacjentów, którzy mają "podwójne" narządy, ale zdaniem lekarzy Angel Burton jest pierwszą osobą, u której nie udało się ich zdiagnozować w czasie rutynowych badań.
"Czasami można coś przeoczyć, ale w tym wypadku byłem w szoku, ponieważ patrząc na wszystkie wcześniejsze zdjęcia rentgenowskie nic na to nie wskazywało. Jej nerki spisują się świetnie." - powiedział Prasad Godbole - pediatra, który uczestniczył w operacji młodej Brytyjki.
"Umierała" 114 razy
Ann Mintram przeszła 114 reanimacji w ciągu 30 godzin. W tym czasie lekarze stoczyli prawdziwy bój o jej życie.
Pochodząca z Waunfawr (północna Walia) 55-letnia kobieta była w ubiegłym roku pacjentką kliniki w Bangor. Brytyjka trafiła do szpitala po tym jak zasłabła przed telewizorem. W trakcie pobytu w placówce jej serce odmówiło posłuszeństwa ponad 100 razy. Za każdym razem lekarze ponawiali jednak wysiłek mający na celu przywrócenie akcji serca u kobiety. Po wielokrotnych interwencjach lekarzy z kliniki w Bangor i ustabilizowaniu stanu kobiety, została ona przetransportowana do szpitala w Liverpoolu, gdzie poddano ją... kolejnym 10 reanimacjom.
Podobny przypadek odnotowano też w Stanach Zjednoczonych, gdzie niejaki Jim McClatchey był przywracany do życia ok. 100 razy.
Pochodząca z Waunfawr (północna Walia) 55-letnia kobieta była w ubiegłym roku pacjentką kliniki w Bangor. Brytyjka trafiła do szpitala po tym jak zasłabła przed telewizorem. W trakcie pobytu w placówce jej serce odmówiło posłuszeństwa ponad 100 razy. Za każdym razem lekarze ponawiali jednak wysiłek mający na celu przywrócenie
Podobny przypadek odnotowano też w Stanach Zjednoczonych, gdzie niejaki Jim McClatchey był przywracany do życia ok. 100 razy.
Chłopiec, który nie odczuwa głodu
Brytyjscy lekarze wykryli u dwuletniego chłopca niezwykle rzadką chorobę. Dziecko znajduje się w stanie, w którym niezdolne jest do odczuwania głodu. Organizm osób cierpiących na Congenital hyperinsulinism produkuje zbyt dużo insuliny, przez co człowiek nawet w przypadku silnego łaknienia, nie widzi potrzeby, by je zaspokoić.
Joe Bell od zawsze był typowym "niejadkiem". Jednak z początku nikt nie podejrzewał, że niechęć do jedzenia spowodowana jest przez zespół chorobowy. "Odkąd się urodził, nie był zainteresowany jedzeniem." - opowiadała jego matka. "Jednak po kilku godzinach w szpitalu zbadano poziom cukru w jego krwi i nie udało się go w ogóle znaleźć."
Jest szansa na to, że Joe "wyrośnie" z tej choroby. Na razie jego matka zajmuje się zbieraniem funduszy, dzięki którym uda się sfinansować badania nad metodami leczenia Congenital hyperinsulinism. Kobieta liczy na to, że wkrótce w społeczeństwie uda się podnieść świadomość na temat tego niebezpiecznego schorzenia.
Joe Bell od zawsze był typowym "niejadkiem". Jednak z początku nikt nie podejrzewał, że niechęć do jedzenia spowodowana jest przez zespół chorobowy. "Odkąd się urodził, nie był zainteresowany jedzeniem." - opowiadała jego matka. "Jednak po kilku godzinach w szpitalu zbadano poziom cukru w jego krwi i nie udało się go w ogóle znaleźć."
Jest szansa na to, że Joe "wyrośnie" z tej choroby. Na razie jego matka zajmuje się zbieraniem funduszy, dzięki którym uda się sfinansować badania nad metodami leczenia Congenital hyperinsulinism.
Dziewczynka z sierścią kota
Chińskich lekarzy zszokował przypadek sześcioletniej Li Xiaoyuan. Ciało małej Chinki gęsto zaczęły porastać szare włosy przypominające sierść kota. Wszystko zaczęło w chwili, kiedy na plecach sześciolatki pojawiło się niewielkie znamię. Dookoła miejsca, w którym pojawił się pieprzyk znajdowały się włoski, które wkrótce zaczęły rozprzestrzeniać się na całym ciele. Potem "sierść" pokryła niemal całe plecy i zaczęła rosnąć także na twarzy i ramionach.
Zdaniem lekarzy ze szpitala dermatologicznego w Zhaoqing, dziewczynka może cierpieć na rzadką postać jakiejś choroby, która powoduje, że w żaden sposób nie można zapanować nad rozprzestrzeniającymi się w olbrzymim tempie znamionami.
Zdaniem lekarzy ze szpitala dermatologicznego w Zhaoqing, dziewczynka może cierpieć na rzadką postać jakiejś choroby, która powoduje, że w żaden sposób nie można zapanować nad rozprzestrzeniającymi się w olbrzymim tempie znamionami.
"Kiedy były mniejsze, mogliśmy zastosować leczenie laserem. Ale nawet gdybyśmy usunęli je operacyjnie, istnieje spore prawdopodobieństwo, że doszłoby do krwotoku pooperacyjnego." - mówił dr Lou Zhongquan
. Czasami widzi, czasami nie
Pochodząca z Australii Natalie Adler cierpi na dziwną przypadłość, która sprawia, że czasami może korzystać ze swojego wzroku, a czasami pozostaje praktycznie niewidoma. Wszystko zaczęło się od infekcji zatok i zakażenia gronkowcem złocistym, kiedy Natalie miała 11 lat. Wkrótce okazało się, że jej narządy wzorku zaczęły działać "w kratkę".
Na początku wszystko było dziełem przypadku i Australijka raz widziała, a raz nie. Teraz oczy funkcjonują wg cyklu, tzn. przez trzy dni działają prawidłowo, a przez kolejne trzy - nie. Co trzy doby powieki po prostu się zamykają mimo jej woli i kobieta nie może zrobić nic, by je otworzyć.
Natalie została przebadana przez setki specjalistów z całego świata, ale żaden z nich nie potrafił wyjaśnić jej przypadku. Przez dwa lata pacjentka była poddawana specjalnej terapii, podczas której podawano jej zastrzyki z botoksu, dzięki którym widziała przez pięć dni z sześc Na początku wszystko było dziełem przypadku i Australijka raz widziała, a raz nie. Teraz oczy funkcjonują wg cyklu, tzn. przez trzy dni działają prawidłowo, a przez kolejne trzy - nie. Co trzy doby powieki po prostu się zamykają mimo jej woli i
Dziewczynka z ośmioma kończynami
Lakshmi Tatma ma 4 lata i w tym roku rozpoczęła naukę. O małej Hindusce głośno było na całym świecie kilka lat temu. Dziewczynka urodziła się bowiem z ośmioma kończynami. Nadliczbowe narządy usunięto jej 2 lata temu podczas niezwykle skomplikowanej operacji.
Lakshmi Tatma przyszła na świat w stanie Bihar, jednym z najbiedniejszych rejonów Indii. Wieść o jej narodzinach szybko rozeszła się po całym kraju - dziewczynka posiadała bowiem aż osiem kończyn. Hindusi, którzy dowiedzieli się o maleństwie, szybko uwierzyli, że jest ono wcieleniem hinduskiej bogini bogactwa i płodności. Mieszkańcy wsi, w której Lakshmi rezydowała wraz rodzicami wkrótce zaczęli składać jej dary.
Jak się okazało nieprawidłowości w jej rozwoju spowodowane są przez bliźniaczą ciążę, w jakiej była matka dziewczynki. Kobieta miała urodzić syjamskie bliźniaki, ale w wyniku dodatkowych komplikacji, drugi płód przestał się rozwijać, a jego szczątki zostały wchłonięte przez Lakshmi.
Lakshmi Tatma przyszła na świat w stanie Bihar, jednym z najbiedniejszych rejonów Indii. Wieść o jej narodzinach szybko rozeszła się po całym kraju - dziewczynka posiadała bowiem aż osiem kończyn. Hindusi, którzy dowiedzieli się o maleństwie, szybko uwierzyli, że jest ono wcieleniem hinduskiej bogini bogactwa i płodności. Mieszkańcy wsi, w której Lakshmi rezydowała wraz rodzicami wkrótce zaczęli składać jej dary.
Jak się okazało nieprawidłowości w jej rozwoju spowodowane są przez bliźniaczą ciążę, w jakiej była matka dziewczynki. Kobieta miała urodzić syjamskie bliźniaki, ale w wyniku dodatkowych komplikacji, drugi płód przestał się rozwijać, a jego szczątki zostały wchłonięte przez Lakshmi.
. Kurczące się dziecko
Pochodząca ze stanu Utah Maggie Agnew przyszła na świat w 2008 r. i stała się dla lekarzy wielką zagadką. Eksperci zaobserwowali, że dziewczynka zaczęła się zmniejszać. W wieku 10 miesięcy dziecko ważyło zaledwie 4,5 kg.
Maggie przeszła dziesiątki testów i badań na różne choroby, ale wszystkie z nich wypadły negatywnie. Żadna z chorób, która mogłaby mieć związek z zaburzeniami, które pojawiły się u malucha - nie pasuje.
Dziewczynka karmiona jest sondą i dostaje mnóstwo kalorii, ale żaden z tych zabiegów nie pomaga w choćby zmniejszeniu procesu kurczenia.
Maggie przeszła dziesiątki testów i badań na różne choroby, ale wszystkie z nich wypadły negatywnie. Żadna z chorób, która mogłaby mieć związek z zaburzeniami, które pojawiły się u malucha - nie pasuje.
Dziewczynka karmiona jest sondą i dostaje mnóstwo kalorii, ale żaden z tych zabiegów nie pomaga w choćby zmniejszeniu procesu kurczenia.
Nie może przestać się śmiać
Pochodząca z Chin - 13-letnia Xu Pinghui zaczęła się śmiać, gdy miała 8 miesięcy i tak już jej zostało. Dziewczynka od tamtego czasu śmieje się bez przerwy.
Wszystko zaczęło się od gorączki, na którą Xu Pinghui zapadła w wieku niemowlęcym. Od tamtego czasu problemy się już tylko nasilały. Sytuacja pogorszyła się, gdy dziewczynka ukończyła dwa lata, bo wówczas utraciła jakąkolwiek zdolność do mówienia i teraz potrafi się wyłącznie śmiać.
Dwunastolatka nie panuje nad wybuchami śmiechu, a jej rodzice są załamani i bezskutecznie poszukują rozwiązania, które byłoby w stanie rozwikłać problem. Twierdzą, że poczuliby się znacznie szczęśliwsi, gdyby zobaczyli smutek i łzy na jej twarzy.
Wszystko zaczęło się od gorączki, na którą Xu Pinghui zapadła w wieku niemowlęcym. Od tamtego czasu problemy się już tylko nasilały. Sytuacja pogorszyła się, gdy dziewczynka ukończyła dwa lata, bo wówczas utraciła jakąkolwiek zdolność do mówienia i teraz potrafi się wyłącznie śmiać.
Dwunastolatka nie panuje nad wybuchami śmiechu, a jej rodzice są załamani i bezskutecznie poszukują rozwiązania, które byłoby w stanie rozwikłać problem. Twierdzą, że poczuliby się znacznie szczęśliwsi, gdyby zobaczyli smutek i łzy na jej twarzy.
Kiedy 13-latka wygląda jak 50-latka
Zara Hartshorn ma 13 lat, ale wygląda jak 50-letnia kobieta. Z powodu bardzo rzadkiej choroby, na którą nie ma lekarstwa, dziewczynka "starzeje się" w zastraszającym tempie.
Młoda mieszkanka miejscowości Rotherham w Wielkiej Brytanii cierpi na lipodystrofię - chorobę genetyczną, która prowadzi do zaniku tkanki tłuszczowej, podczas gdy skóra cały czas rośnie. Według specjalistów, organizm po prostu traci zdolność do wytwarzania tkanki tłuszczowej. Szacuje się, że na całym świecie przypadłość ta dotknęła ok. 2 tysiące osób.
Zdaniem lekarzy, choroba poza zmianami zewnętrznymi może prowadzić do wielu innych poważnych schorzeń, takich jak: choroby serca i wątroby, cukrzyca czy udar mózgu.
Młoda mieszkanka miejscowości Rotherham w Wielkiej Brytanii cierpi na lipodystrofię - chorobę genetyczną, która prowadzi do zaniku tkanki tłuszczowej, podczas gdy
Zdaniem lekarzy, choroba poza zmianami zewnętrznymi może prowadzić do wielu innych poważnych schorzeń, takich jak: choroby serca i wątroby, cukrzyca czy udar mózgu.
Po transplantacji serca został artystą
Pochodzący z Nowego Jorku William Sheridan przeszedł transplantację serca. Po operacji ku zdumieniu swemu i lekarzy zauważył, że zawładnęła nim miłość do sztuki. Wkrótce sam zaczął tworzyć znakomite obrazy.
Szok był jeszcze większy, kiedy okazało się, że dawca, od którego otrzymał serce był artystą. Zdaniem niektórych ekspertów, przypadek Williama Sheridana może być dowodem na istnienie pamięci komórek. Tzw. pamięć komórek, to hipoteza zakładająca, że nasze wspomnienia, zwyczaje, umiejętności czy zainteresowania nie są przechowywane jedynie w mózgu, ale mogą być też "zapamiętywane" przez inne komórki w organizmie.
Dotąd przeprowadzono szereg badań mających pomóc w wyjaśnieniu tego typu fenomenów.
Szok był jeszcze większy, kiedy okazało się, że dawca, od którego otrzymał serce był artystą. Zdaniem niektórych ekspertów, przypadek Williama Sheridana może być dowodem na istnienie pamięci komórek. Tzw. pamięć komórek, to hipoteza zakładająca, że nasze wspomnienia, zwyczaje, umiejętności czy zainteresowania nie są przechowywane jedynie w mózgu, ale mogą być też "zapamiętywane" przez inne komórki w organizmie.
Dotąd przeprowadzono szereg badań mających pomóc w wyjaśnieniu tego typu fenomenów.
Podwodny cud?
Mark Chenoweth przez 10 lat nie mógł chodzić. Cierpiał bowiem na rozszczep kręgosłupa - wadę, która przygwoździła go do wózka inwalidzkiego. W 1998 r. zapragnął wyjechać na wczasy i nauczyć się nurkowania. Wbrew opinii swojego lekarza wyjechał na Minorkę (hiszpańska wyspa) i przekonał jednego z instruktorów do tego, by przeprowadził szkolenie.
Chenoweth podczas kursu zanurkował na głębokość ok. 16 metrów. Po wynurzeniu się odkrył, że może chodzić. Z władzy w nogach cieszył się przez trzy dni, po których znów stracił czucie. Wtedy postanowił zanurkować ponownie i ponownie zaczął chodzić.
Wkrótce okazało się, że im głębiej Mark Chenoweth się zanurzał, tym dłuższy był okres, przez który mógł się cieszyć sprawnością. W tej chwili mężczyzna korzysta z wózka inwalidzkiego tylko dwa razy do roku, a lekarze wciąż nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć, co jest przyczyną zjawiska.
Chenoweth podczas kursu zanurkował na głębokość ok. 16 metrów. Po wynurzeniu się odkrył, że może chodzić. Z władzy w nogach cieszył się przez trzy dni, po których znów stracił czucie. Wtedy postanowił zanurkować ponownie i ponownie zaczął chodzić.
Wkrótce okazało się, że im głębiej Mark Chenoweth się zanurzał, tym dłuższy był okres, przez który mógł się cieszyć sprawnością. W tej chwili mężczyzna korzysta z wózka inwalidzkiego tylko dwa razy do roku, a lekarze wciąż nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć, co jest przyczyną zjawiska.
Wiecznie młoda. 16-latka uwięziona w ciele niemowlęcia
Brooke Greenberg skończyła w styczniu 17 lat, ale wciąż wygląda jak niemowlę i ma psychikę małego dziecka. Specjaliści nie potrafią udzielić jednoznacznej odpowiedzi na temat przyczyn takiego stanu.
Niedawno nad jej przypadkiem po raz kolejny obradowały największe autorytety z dziedziny medycyny. "Wiele z najlepiej znanych nazwisk w medycynie, pomimo swojego doświadczenia nie widziało wcześniej nikogo, kto pasowałby do przypadku Brooke." - powiedział Lawrence Pakula z uczelni medycznej w Baltimore. "Ona nie przestaje zadziwiać."
Brooke ma 76 centymetrów wzrostu, a jej waga wynosi nieco ponad 7 kilogramów. Nie ma możliwości, by osoba, która widzi ją po raz pierwszy odgadła jej prawdziwy wiek. W tej chwili specjaliści analizują próbki komórek Brooke oraz jej DNA. Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że za stan w jakim znalazła się dziewczyna, odpowiada niespotykana wcześniej mutacja genetyczna. Lekarze wierzą, że jeśli taki gen uda się wyizolować, to być może dostarczone zostaną wskazówki dotyczące tego, dlaczego się starzejemy i dlaczego umieramy.
Niedawno nad jej przypadkiem po raz kolejny obradowały największe autorytety z dziedziny medycyny. "Wiele z najlepiej znanych nazwisk w medycynie, pomimo swojego doświadczenia nie widziało wcześniej nikogo, kto pasowałby do przypadku Brooke." - powiedział Lawrence Pakula z uczelni medycznej w Baltimore. "Ona nie przestaje zadziwiać."
Brooke ma 76 centymetrów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz