Ciepłe dni i noce zapowiadają rychłe nadejście wiosny. Już co poniektórzy wyrywają się do prac w ogrodzie. No bo jak patrzeć na ten obraz nędzy i rozpaczy po zimie. Czas nas sprzątanie! Ale uwaga! Na drzewach, krzewach i w trawie czają się krwiożercze kleszcze. Atakują teraz ze zdwojoną siłą. Zagrażają przede wszystkim psom i ludziom. Te pajęczaki przenoszą bardzo groźne choroby.
Wydaje się, że na atak kleszczy jeszcze za wcześnie. Przecież mamy dopiero koniec lutego. Nic bardziej mylnego. – One w ogóle nie śpią. Nawet w grudniu i styczniu mieliśmy przypadki babesziozy, czyli tej choroby odkleszczowej u psów – mówi Wojciech Czerwiecki, lekarz weterynarii. – A prawdziwy atak dopiero się szykuje. Bo największą aktywność kleszcze wykazują jesienią i wczesną wiosną. Lada chwila więc spodziewamy się natarcia – alarm
A wiosna tuż, tuż... Kleszcze szukają ofiar. Wystarczy dokładnie po spacerze przejrzeć sierść i skórę psa. Na pewno znajdzie się tam przynajmniej jeden z tych groźnych pajęczaków. A jeśli tak, to istnieje obawa, że nasz pies zachoruje. Jak rozpoznać najwcześniejsze objawy?
– Zarażony babesziozą zwierzak traci humor, chęć do zabawy, apetyt. I to już wystarcza, by podejrzewać, że coś złego się dzieje. Wtedy natychmiast trzeba iść do lekarza. Czekając, możemy skazać naszego psa na śmierć – mówi Wojciech Czerwiecki. Dlatego najlepiej zakropić naszego zwierzaka specjalnymi preparatami na pasożyty i kleszcze, które są dostępne w sklepach zoologicznych. Ale nie wystarczy tego zrobić raz, czy dwa razy w roku. Czynność tę powtarzamy co 28 dni, przez cały rok. Można też kupić specjalne obroże, że środkiem odstraszającym – wystarczą nawet na 9 miesięcy.
Jednak kleszcze są groźnie nie tylko dla naszych psów. Krzątając się już po ogrodzie, czy spacerując po lesie też my możemy stać się ich ofiarami.
Gdy kleszcz się już na nas wdrapie wędruje po całym ciele i szuka ciepłych miejsc. Najbardziej lubi pachwiny, pachy, rejony za uszami, szyję. A kiedy już znajdzie odpowiednie miejsce, wkłuwa się, ale tak, że nic nie poczujemy. Bo kleszcz wstrzykuje środek znieczulający.
A jakie choroby przenosi? Może wywołać wirusowe kleszczowe zapalenie mózgu oraz boreliozę, która jest chorobą bakteryjną. Obie bardzo groźne.
Najlepiej, zanim wybierzemy się na leśną wędrówkę, czy nawet do ogrodu, odpowiednio się zabezpieczyć. Jak? Przede wszystkim szczelnie się ubierać, czyli zasłonić jak największą powierzchnię skóry. Do tego dobrze jest zastosować „odstraszacze” zapachowe – dostępne w aptekach. I koniecznie po takim sprzątaniu w ogrodzie czy wycieczce trzeba dokładnie się obejrzeć, czy oby jakiś kleszcz nie siedzi w naszej skórze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz